Na szczęście dla obu starzec nie zdążył odpalić palnika, którego miał w drugiej ręce, a jedynie zmoczył ich obficie benzyną, bo tatuś w porę zgadił mu światło.
Policja postawiła zarzut usiłowania morderstwa.
Oczywiście zarzut dla bijacego. Mógł przecież mu pokazać opaskę na ręce nie podpalaj mnie a nie odrazu z taką niespomierna agresją wyskoczył.
Jakieś źródło? Bo aż nie chce mi się wierzyć w taki absurd, żeby ojciec w obronie dziecka, gdzie musi działać szybko, bo odpalenie ognia = po nim i jego dziecku.
Przecież to dziadek powinien dostać usiłowanie i ja myślę że tak właśnie było. Wszyscy łyknęli bez źródła, że nie?!