spoko miałem kiedyś piesa, który żarł do oporu i czasem gdy mu się ulewało, to zżerał to z powrotem, żeby się nie zmarnowało, ale owoców to żreć nie chciał, ale to było jeszcze przed czasamy fuckbookaochoo... parcie na ekran... kurwa mać.. przykro patrzeć na tych zjebów co własną rękę zjedzą dla 5 minut sławy...