Niedługo po wypadku, kumpel sprzedał to auto gościowi który miał ambicję go naprawić i zapłacił mu za ten samochód prawie 2000 B) Nieznane są mi jednak dalsze losy gabloty
Więcej zdjęć:
Zrozumcie debile, że nikt tego nie będzie klepał! Niedaleko mnie jest gość który robi dla handlarza uszkodzone auta i widzę co mu przywożą i nigdy czegoś jednocześnie tak starego i rozbitego nie robił bo się nie opłaca
Zrozumcie debile, że nikt tego nie będzie klepał! Niedaleko mnie jest gość który robi dla handlarza uszkodzone auta i widzę co mu przywożą i nigdy czegoś jednocześnie tak starego i rozbitego nie robił bo się nie opłaca
A ja to widzę tak:
"Przeznaczenie"
Godz. 3:30, Andżelika S(sss). właśnie wraca z klubu. Zaczyna do niej docierać, że wychylenie dwóch dużych piw na hejnał na "rozchodniaczka" z kumpelami, to nie był najlepszy pomysł. Na domiar złego, feta, którą zażyła ok. 1,5h wcześniej, przestaje działać. Andżela robi się senna, więc żeby oszukać przeznaczenie postanawia "przyspieszyć kroku" i wyciska z BMW swojego ojca ile fabryka dała. Niestety zagazowany, więc więcej niż 160 nie poleci. Andżelika dociera bezpiecznie do domu w mgnieniu oka, przykłada głowę do cudownie miękkiej podusi i zasypia... Niestety, to był tylko sen, o czym przekona się 2 dni później, budząc się ze śpiączki na OIOMie. Bilans? Mogło być gorzej: złamany mostek, stłuczona miednica i organy wewnętrzne. Po tym jak ojciec się dowiedział, że sąsiad, który robi dachy, płoty i blacharkę w autach, kupi resztki jego BMW za marne 2 koła, wpadł w szał. W przypływie złości złamał córce obie nogi.
Przeznaczenia nie oszukasz...
Fun facts:
Chwilę przed wypadkiem, w alkoholowo-narkotykowym śnie, myśląc, że jest w domu i nakrywa się kołdrą, przypadkowo zapięła pasy. Prawdopodobnie uratowało to jej życie.
Oczywiście to żarty, trzymaj się tam i zdrówka życzę