Pytanie, kto jest większym nieudacznikiem. Ta baba, czy facet, który z nią jest.
pojebane czasy, nikt nigdzie nie wyjdzie bez telefonu, a ze ja sram na wszystkich ludzi i nie chce byc taki jak oni to nie mam telefonu 2lata, wlasnie niedawno pykło jak z bicza strzelił, a jak slysze o 'ajkosach' to kurwa smiac mi sie chce, to gorsze niz palenie miętowych linków na przerwach w szkole x lat temu
Największym nieudacznikiem jest kierowca Ubera.
Z jego umiejętnościami wygryzie go nieznający słowa po Polsku nieletni Gruzin, albo odrobinę wyszkolona małpa. Jak chujowo trzeba pokierować swoim życiem, żeby skończyć na taksówce. Japoerdole, za czasów mafii taksówkarskiej był w tym jakiś sens, ale teraz to żal.pl
Ja tam ziomka podziwiam, nie łatwo dzisiaj żyć bez tego pierdolonego kawałka plastiku, a jednak da się. Nie każdy jest zjebanym atencjuszem, którego podnieca jak mu wydzwaniają co chwilę, po prostu. Nie spłycaj każdego do swojego spierdolenia umysłowego
Ty tak serio? koleś najprawdopodobniej jest bezrobotny i żyje na koszt państwa i go podziwiasz. Obecnie chyba w najbardziej chuj*wej robocie trzeba mieć kontakt ze światem i nawet najgorszy możliwy telefon, bo nagła sytuacja,bo trzeba przyjść do roboty, bo szef chce zadzwonić. Cokolwiek.
Pojebany to jesteś ty na smyczy za swoje pieniądze. Musi mieć telefon, bo szef chce zadzwonić. Po kiego chuja ma dzwonić, jak jesteś w domu? W wolnym czasie będzie ci dzwonił? Nie miał czasu na przekazanie ci info w pracy? Haajaj kurwa, nie wierzę 😊 ja mam telefon, wyciszone dzwonienia, wibracje, i kirewa odbieram wybiórczo. Tym bardziej śmieszą mnie tłumaczenia: bo trzeba przyjść do roboty, bo szef chce zadzwonić. Grafik znam, nie potrzebuje przypominajki
Może być zwykłym milionerem. Wszyscy, których znam, mający dochody powyżej mln miesięcznie nie posiadają telefonów.
Porwanie, podsłuchy czy może chęć świętego spokoju...