Teraz będziecie pierdolić, kto zwalnia kto nie zwalnia.
Wina leży po stronie tego, który pierwszy wjechał na skrzyżowanie.
Nie ma ani oznakowania poziomego ani pionowego, które by mówiło kto ma pierwszeństwo, czyli panuje zasada prawej ręki. Kropka.
A odnośnie zwalniania to wystarczy spojrzeć na wypadki z udziałem pociągów na niestrzeżonych przejazdach.
W totka ludzie wygrywają to i w tym przypadku mogą mieć "szczęscie"