już kiedyś pisałem dla pewnej osoby czym się kończy hamowanie przed psem czy głupim kotem przy prędkości 100km/h
Nie patrzysz się w lusterka i hamujesz. Auto z tyłu wbija ci się w dupę lub robi unik i sam ląduje rozjebany na drzewie, w rowie lub na innym aucie.
Robiąc unik też w lusterka nie patrzysz więc albo uderzasz w auto, które jedzie na pasie obok, wpadasz w rów lub na drzewo albo zazwyczaj wpadasz w poślizg i już nic cię nie uratuje.
Ja trochę w trasie przejeździłem i zawsze gdy mi coś wyleciało na drogę zostało przeze mnie rozjechane ze zdjętą noga z gazu. nie hamowałem, nie skręcałem. Dzięki temu zapewniłem sobie większe bezpieczeństwo a także innym kierowcom a wiem że każdy zazwyczaj dba tylko o siebie. Może uszkodzę auto, ale wyjdę na tym na pewno lepiej
I choć zdarzyło mi się rozjechać kota, lub potrącić psa to ostatnio przejechałem pierwszy raz w życiu dwie łasice na raz więc kurwa niech mnie obrońcy zwierząt nawet nie wkurwiają w tym temacie jakie to one biedne i bezbronne...
Pozdro