Jakieś linki? Jakieś potwierdzenia? Cokolwiek...
Bo jak na razie to jest warte tyle co moje dwa maybachy, które dostałem od bezdomnego pana Wiesława z Krakowa.
W też Wigilię słyszałeś jak zwierzęta mówią ludzkim głosem?
A ta sytuacja dotyczy jednego płodu
Podobna sytuacja była ze szczepionką w latach 60.
Niech je, byle to był płód żydowski a najlepiej niech sama poronieni i sobie ten płód zje. Jednego parcha mniej.
Tak deklaruje firma, no ale oczywiście to tylko JEDEN płód.
Kiedy wiec przekracza się granice?
No tak to tylko statystyka jak mawiał wybitny człowiek zwany Humanista Narodów J. Stalin.
A wcześniej podczas IIWŚ, w osrodku badawczym Auschwitz-Birkenau badano wpływ wychłodzenia na organizm ludzki.
Do tego Guardian pisał że ten proceder jest stosowany na szersza skale w chinach.
A co za różnica czy do badań pobiera się kawałek skóry od płodu czy od "motocyklisty"?
Czy syntetyczne THC, sztucznie powstałe w laboratorium to pełnoprawne konopie indyjskie?
No i jak do tego ma się neonatologia - operacje na sercach płodów jeszcze w łonie matki?
Jak masz dane, że inaczej jest... to pochwal się.
Chuj mnie obchodzi, kto jest Twoim guru i idolem.
A co to ma do tego?
Ale wiesz co? Wiesz jak? Na jaką skalę? Czy nadal będzie powtarzał, że syntetycznie wyhodowana linia komórek z czegoś, to kawałek płodu
Chodzi o komercyjne zastosowanie zwłok, już nawet nie w medycynie.
Jeden dla normalnego człowieka wystarczy, zastosowano ludzkie zwłoki w komercyjnym celu.
Towarzyszu lesiot
Może w przyszłości chcesz jeść przerobione ludzkie zwłoki. Nikt ci nie poda szaszłyka z półdupka tylko przetwożone ludzkie zwłoki na zielona pozywke. Bo będą to przecierz "przerobione" zwłoki w/g twojej logiki.
I Ty serio wierzysz w jakieś ideały, że medycyna jest "nonprofit" i tak wszytko tylko dla ludzkości?
Gdyby nie komercyjny aspekt medycyny i poświęcenie się wielu ludzi i zwłok (starych ludzi, młodych, dzieci i płodów też pewnie) do różnych badań to nadal byśmy się leczyli okładami z krowich placków i wkładaniem dziecka do pieca na 3 zdrowaśki.
cierpienia... gwarantuję Ci, że wtedy będzie Ci wszytko jedno, czy do badań na rozwojem tego leku i przy okazji kosmetyku kiedykolwiek wykorzystano 1cm.kw skóry płodu, czy z 6 płodów czy z jednego dorosłego ciapatego geja... jakby miało Ci życie coś na 100% uratować, to i wyciąg z murzyńskiego napletka byś wypił.
A to że z badań medycznych na uniwersytecie i wyhodowanej linii komórkowej skorzystała firma kosmetyczna... no cóż... dzięki temu uniwersytet pewnie dostał pewnie kasę, która pozwoliła dalej prowadzić inne badania, które mogą kiedyś uratować życie. Pewnie nie wiesz, ale tak to działa... firmy z budżetem, płacą za pewnie badania i korzyści, dzięki czemu ośrodki badawcze, mają fundusze na coś więcej niż badanie wpływu okładów z krowich placków na zapalenie płuc.
Krojenie zwłok w celach badawczych nie ma nic wspólnego z wykorzystywaniem ich w kosmetykach
A zblizamy się do granicy wytyczonej przez Hitlera i badania Doktora Mengele.
Albo zjadłbym albinosa jak to robia w Afryce by sie wylecyc, wniosek z dupy.
jakby miało Ci życie coś na 100% uratować
Piszę o zagrożeniu bioetycznym, dehumanizacji ludzkiego życia i sprowadzania go do kawałka miesa.
Pisze o zagrozeniu, że moze się to przeobrazić w przemysłowe wykorzystanie ludzkich ciał, a nawet przemysłowej hodowli płodów.
Gdyby nie korelacje ośrodków badawczych z koncernami kosmetycznymi czy farmaceutycznymi, to do tej pory nikt by nawet nie myślał o rozpoczęciu badań w poszukiwaniu leku na raka.
Niestety... koszt cywilizacji, rozwoju... różnica taka, że dziś robi się w to w "humanitarnych", akceptowalnych społecznie i kontrolowanych warunkach. No i nie wykorzystuje się tyle "ciał", bo do mnóstwa badań można wykorzystać minimalne próbki, można wykorzystać symulację komputerowe do przewidzenia procesów.
Do tej granicy więc jest znacznie dalej niż Ci się wydaje...
Czyli jakby było pewne, przebadane, zatwierdzone i skuteczne, a nie tylko kwestią wiary czy tradycji, albo nie zaszkodzi spróbować.
Kurwwa... kiedy do Ciebie dotrze...
Syntetycznie wyhodowano linie komórkową i nadal się ją rozwija...
Ty serio tak durny jesteś, że wierzysz, że ktoś wziął kawałek skóry zmielił i do kremu do twarzy dodał?
To nie skóra, tylko wybrane, wyizlowane komórki tworzące skórę były potrzebne... komórki, których linie i "kolonie" hoduje się w ściśle określonych warunkach laboratoryjnych syntetycznie, do których nie potrzeba więcej żadnej skóry.
Podobna korelacja była w hitlerowskich niemczech. Mengele badał, a Bayern produkował. Chodzi o etyczna granice a nie sam mechanizm.
Nie w celu uzyskania maści na gładka dupę.
Paru marynarzy na łodziach podwodnych popełniło samobójstwo jak dowiedzieli się ze ich materace są wypchane ludzkimi włosami.
i wątpie by ludzie przyjeli preparaty zrobione przy pomocy ludzkich płodów, ale wielu by sie skusiło. Watpie by chciałbym uczestniczyć w czyms co ma znamiona ludożerswa.
Tak, bo cała medycyna od tego zależy, i nikt nie mówi że ma sie to odbywać za wszelka cene. Inaczej pijawki to pikus z nowymi Doktorami mengele.
W Chinach natomiast juz nie maja podobnych oporów i nie pierdola się się w hodowle, tylko jada na całego
Które pobrano z matwego płodu i wykorzystano na maść. Sam nie rozumiesz etycznego aspektu i jakie zagrozenie stwarza taki precedens. Bo to tylko kawałek skóry