Wysłany:
2012-08-03, 0:56
, ID:
1308427
22
Zgłoś
Trzeba tu wnieść trochę wartości merytorycznych, coby lud wsi i lasu przeciwnika i sędziego nie wyzywał od morderców.
Przeciwnik Bennego Pareta - zwycięzca widocznego w nagraniu starcia, Emile Griffith, po dwóch walkach z Paretem (pierwszą wygrał przez KO, drugą przegrał niejednogłośnie na punkty) nie chciał po raz kolejny porywać się na dzierżony przez Bennego Pareta tytuł mistrza świata wagi półśredniej - zmienił zdanie, gdy Paret nazwał go maricón (po hiszpańsku ciota - nawiązanie do tego, że Griffith jest biseksualistą). Dodatkowo na usprawiedliwienie Griffitha należy wspomnieć, że Benny Paret już wcześniej miał problemy ze zdrowiem - po porażce z Gene Fullmerem (KO) lekarze doradzali mu zakończenie kariery. Wniosek - niewinny.
Sędzia Ruby Goldstein (także były bokser wagi półśredniej) nie przerwał pojedynku, gdyż Paret powszechnie znany był z symulowania urazów, o jego przeciwniku mówiono zaś, że nie potrafi dobrze zakończyć akcji. Podejrzewam, że sam bardzo się zdziwił, gdy w ciągu ostatnich sekund starcia Griffith wyprowadził dwadzieścia dziewięć celnych ciosów pod rząd. Wniosek - niewinny.