flejtuch napisał/a:
Poproście Polaków o pomoc, 3 dni i będzie spokój na bardzo długo...
Tak tak osiedlowy napinaczu. Polacy to tak się składa, że są jeszcze bardziej żałośni od większości obywateli krajów Europy zachodniej jeśli chodzi o walkę o jakiekolwiek swoje prawa.
Tak dla przypomnienia, bo chyba co niektórzy to mają krótką pamięć - jesteśmy chyba jedynym krajem, gdzie nie było żadnych protestów w trakcie "pandemii". U nas poziom zakazów był jeszcze głupszy i bardziej absurdalny niż na zachodzie (tam przynajmniej stwarzał POZORY sensowności), a nasi uroczy rodacy siedzieli cicho jak myszy pod miotłą i jeszcze na siebie donosili. Ludziom upadały ich rodzinne biznesy, baby z sanepidu przynosiły jakieś karteczki z nakazami zamykania lokali (nielegalne), a część narodu jeszcze im kibicowała. Jak jeden się otworzył to drugi od razu dzwonił na policję żeby kulturalnie poinformować, że konkurencja otworzyła np. restaurację pomimo zakazu. Miały być paszporty covidowe, donoszenie na pracowników w pracy, w Austrii były regularne protesty, w Berlinie też, o Paryżu nie wspomnę - u nas w kraju jak jakieś próby ktoś tam może i podejmował to przychodziło po 10 osób.
Analogicznie do kwestii migracyjnych. Jak teraz "goście ze wschodu" w większych miastach po pijaku biegają z nożami to nikt na nich ręki nie podniesie. Każdy wzrok w chodnik i zmienia trasę. Zaczepki w autobusie, kogoś okradają - ludzie udają, że nic nie widzą. Cuda niesamowite dzieją się w Uberach i Boltach po nocy, a rycerzy z trzema paskami aby bronić swoich podpitych Karyn przed naćpanymi Gruzinami czy innymi Czeczenami to nie ma.
Nie rozumiem skąd w ogóle takie myślenie, że Polskę to ominie. U nas wszystko dzieje się dokładnie tak samo jak na zachodzie tylko z 10-15 letnim opóźnieniem. Za jakieś 30-40 lat kto wie czy Polacy nie będą stanowili mniejszości w tym kraju. Francuzi też wpuszczali imigrantów pełną parą do siebie i miało być super. Wpuścili ich tak dużo, że nie opłacało im się nawet integrować czy uczyć języka - zaczęli tworzyć swoje dzielnice. Jak osiągną pewien większościowy % w populacji to po prostu przejmą władzę w tym kraju i wprowadzą swoje zasady rodem z krajów 3go świata. Ot - nie trzeba być ekspertem aby przewidzieć w jaką stronę to idzie.
Siriuz napisał/a:
Macaron to idiota, ale co do tego poza lewakami nikt chyba nie miał nigdy wątpliwości
Nie idiota, tylko zwykły cynik który robi to co jest w tamtych kręgach popularne. Ani on, ani nikt z jego rodziny nigdy nie będzie przy tych "uchodźcach" mieszkał. Dom z ochroną, kuloodpornymi szybami, w dobrej dzielnicy, a jak cały kraj stanie się niebezpieczny to po prostu spędzi resztę życia np. w willi w Szwajcarii czy na jakichś tropikalnych wyspach. Czy naprawdę ludzie myślą, że jak ktoś zostaje prezydentem czy premierem jakiegoś kraju to dla niego po pewnym czasie nie staje się to zwykłą robotą? Zależy Wam na wyniku finansowym firmy czy dobrej atmosferze i motywacji przekładającej się na większą wydajność produkcji? Pewnie nie. Jemu też wisi to czy tam pod nim są francuzi czy afrykańczycy. Ten zastrzelony 17 letni przestępca (wielokrotnie notowany) to tylko ciekawostka którą może przekuć na punkt procentowy poparcia w jedną czy drugą stronę.