Wysłany:
2012-12-25, 17:34
, ID:
1687121
4
Zgłoś
Akurat siedziałem wtedy na górnym łuku. Pierdolnięcie było niesamowite! aż na chwile zamarłem, z resztą widać skutki kraksy. Pamiętam też ten dziwny huk jak (już nie pamiętam, który Czaja, czy Łęgowik) trafił w tą bandę. Co najlepsze chłopaki jeszcze podnieśli ręce gdy odwożono ich do karetki na znak, że wszystko OK!
Gdyby tam jakiegoś piłkarzyka puścili, to dobrze by do tej bandy nie doleciał, a odegrałby taki teatr bólu i rozpaczy, że mógłby Oskara za to dostać.
Żużel piękny sport strasznie emocjonujący, tylko od jakiegoś czasu zaczyna się źle dziać w ekstraklasie (Ci którzy się tym interesują wiedzą o co chodzi, chociażby tłumiki czy KSM...)
Pozdrawiam!