Szkoda machiny, ale mieli kasę na rekonstrukcję/odbudowę to naprawią. Winna była za miękka gleba.
Właśnie do takiej gleby Spitfire był przystosowany. Szkoda pięknej maszyny z silnikiem Rolls-Royce Griffon. W sumie to Spity, a zwłaszcza wersje z kroplową owiewką i silnikami griffon (miały dłuższe nosy niż wersje z silnikami merlin więc wyglądały jeszcze smuklej) to najładniesze myśliwce okresu Drugiej Wojny Światowej.
O gustach się nie dyskutuje, ale na miano najładniejszego myśliwca II WŚ to Spitfire raczej nie zasługuje. Było wiele różnych ładniejszych maszyn jak późniejsze wersje P-51 Mustang, czy masywne P-47 Thunderbolt. Zajebistą sylwetką szczycił się też niemiecki Focke Wulf w wersji Ta-152.