Kaprys napisał/a:
Ja bym poszedł do dowódcy (ciecia nadrzędnego) . Nie lubię konfidenctwa, ale w tym przypadku oko za oko. Nie, rozmyśliłem się. Idę z tym na posterunek Policji. Oni lubią tych nierobów.... taką mam nadzieję że odpowiednio.
Ale ten gościu to jest komendant