Mam sąsiada który służył w UN w Syrii. Zwykle nie mówi co i jak tam było, bo to dla niego ogromne przeżycie nawet po 12 latach, ale przejdźmy do rzeczy. Najebaliśmy się gibonami i browarami i opowiedział historię, że pewnej nocy dostali cynka że arabusy się ukrywają w wiosce. No to jeepem podjeżdżają po cichu bez świateł, rzucają granaty i z działka (RPK) ostrzelali całą wioskę tak, że ściany budynków się waliły, a krew tryskała. Zapytałem się go czy chociaż były arabusy, to ten powiedział, że dotąd nie wie.
Mówił też, że widział jak izraelczycy ze swojej bazy wysyłali satelity szpiegowskie.
@UP: Kurwa, to nie jest strona miłośników wyzwolenia Syrii.
W momencie gdy ty sobie wpie**alasz chipsy i przeglądasz kolejne strony na sadisticu, łebki po 20 lat padają tam jak muchy, bo się urodzili w złym miejscu. Przemyśl to czasem.
Wolę już wpisy miłośników Syrii, niż pie**olenie życiowych nieudaczników ,,ciapaki z Syrii się wybijają". 90% autorów takich komentarzy zesrałoby się na rzadko w gacie, gdyby na ich chatę spadła bomba i musieliby sp***alać walcząc o życie pomimo, że w żaden sposób nie byliby winni sytuacji w swoim kraju.
Mam sąsiada który służył w UN w Syrii. Zwykle nie mówi co i jak tam było, bo to dla niego ogromne przeżycie nawet po 12 latach, ale przejdźmy do rzeczy. Najebaliśmy się gibonami i browarami i opowiedział historię, że pewnej nocy dostali cynka że arabusy się ukrywają w wiosce. No to jeepem podjeżdżają po cichu bez świateł, rzucają granaty i z działka (RPK) ostrzelali całą wioskę tak, że ściany budynków się waliły, a krew tryskała. Zapytałem się go czy chociaż były arabusy, to ten powiedział, że dotąd nie wie.
Mówił też, że widział jak izraelczycy ze swojej bazy wysyłali satelity szpiegowskie.