A propos:
Znajomy prowadzi warsztat mechaniki samochodowej w Krakowie
Generalnie śmieszne sprawy się tam dzieją. Przestano obsługiwać już np. taksówkarzy, bo to o te warzywa wyprawiały to przechodziło ludzkie pojęcie...
Ale najśmieszniejsza historia tyczy się kobiety, która jadąc samochodem usłyszała, "że coś jej odpada". Zahamowała, zerknęła w lusterko - faktycznie - coś leży!
Cofnęła - obeszła całe auto ale nie wiedziała skąd "to" odpadło więc włożyła do bagażnika. Przyjechała do warsztatu kolegi, powiedziała, że coś jej odpadło i że ta część leży w bagażniku.
Zdziwienie mechaników było olbrzymie gdy po otwarciu bagażnika zobaczyli: