(nie będę tego kopiować bo tekstu dużo a jest link i każdy może poczytać)
Różnica między nimi a katolami jest taka, że jak jesteś jednym z nich to ci pomogą jak będziesz w potrzebie. A katolstwo jak to katolstwo - chamstwo, buractwo, zabobon, pazerność i dobroć udawana, wyłącznie na pokaz.
Różnica jest żadna, z tym że przemawia przez ciebie zawiść i brak elementarnej wiedzy. Bo to takie modne, pojechać katolowi.
Jehowi są wzorem do naśladowania jeśli chodzi o bezinteresowność we wspólnocie. Pomagają sobie w każdej sytuacji, pożyczają sobie nawzajem hajs i nie oczekują zwrotu. Nawet nie muszą się znać, wystarczy że są częścią tej samej wspólnoty. Idź do kościoła i powiedz, że jesteś biedny i potrzebujesz pieniędzy, albo ogólnie jakiejkolwiek pomocy w czymkolwiek. Wszyscy, od "wiernych" w ławkach, przez organistę, kościelnego, księży i po proboszcza poślą cię na chuj. Powiedzą, że taka jest wola boga.
Religia ma być wspólnotą, która łączy. Tacy jehowi albo ciapaci by za sobą w ogień wskoczyli, a katolstwo by sobie nawzajem oczy powydrapywało i noże w plecy powbijało. Rozejrzyj się dookoła. Mało masz sytuacji, które to potwierdzają?