Dobrze rozumiesz. Zamiast wrzucać durne durne żarciki sytuacyjne i pisać komentarze o niczym, postanowiłem wrzucić Wam fragment jego występu Weapons Of Self Destruction, który pokazuje, że był z gościa kawał sadola.
Tu inny dobry filmik. <--- FACEPALM
I co, nadal jesteście jego wielkimi fanami?
Goyek...Troche szacunku zafajdany smrodzie. Po tobie nawet nikt nie splunie jak kopniesz w kalendarz
Szczerze to chuj was to obchodzi ale chłopa jako komika samego w sobie nigdy nie kojarzyłem. Dla mnie był przyzwoitym aktorem z rodzinnych filmów które lubiłem. Szkoda chłopa ale jakoś za nim nie płacze.
No może trochę skłamałem, raz go widziałem w ,,whose line is it anyway".
Piwko leci bo mi się spodobało ale powiem szczerze że na sadistica wchodzę żeby zobaczyć jak ktoś jedzie po żydach albo murzynach. Chociaż z drugiej strony jechał po chamburgerach których też nie lubie.
Kilka lat temu ogladałem TOK-SZOŁ na BBC PRIME,nie znam prowadzącego z nawiska ,ale to taki starszy siwy gość ,zawsze zapraszał do siebie największe gwiazdy.Oglądałem odcinek z Robinem Williamsem.Robił sobie niewybredne żarty z Jana Pawła II.I nie chodziło tu o kościół katolicki czy całą organizację.Williams uderzał prosto w papieża jako człowieka,śmiał się z jego niedołęzności,ze sposobu poruszania, niemożności jedzenia czy mówienia.Parodiował jeo ruchy(poruszął sie ja robot) i mowę papieża (niewyraźny bełkot)Wspominał,że papiez jest bezwolnakukłą na usługach Watykanu.Miał z tego setny ubaw,mimo wiem że brytole i amerykanie są często skrajnie nastawieni wobec kościoła katolickiego to bardzo mnie to wtedy poruszyło i mam Williamsa za kompletnego ćwoka.
I co, nadal jesteście jego wielkimi fanami?