kiedyś miałem podobną sytuację, z tym że dogonił mnie lanos z wąsatym januszem w środku. Miał jakieś sapy do mnie,
wysiadłem z swojego auta z kluczem do kół ( zawsze wożę w schowku pod fotelem zamiast maczety
) .
Wąs mu pobladł wsiadł do dełu i pojechał w ch. Wybić zęby takim pedałom to mało...