Wysłany:
2011-06-06, 21:49
, ID:
699479
Zgłoś
UP
To to jeszcze nic, ja zadzwoniłem po pogotowie bo koleś kiepsko wyglądał. Po jakimś czasie widzę, że już leży więc mówię tej miłej pani, że nie mogę do niego zejść bo się do roboty śpieszę a poza tym nie znam się na udzielaniu pierwszej pomocy. W końcu przyjechali. Głównie chodzi mi o to, że taka znieczulica mnie wkurwia, albo obowiązek udzielenia pierwszej pomocy jak się niczego na jej temat nie wie. Owszem zareagowałem mało skutecznie i od tamtej pory jeszcze raz miałem ''przyjemność'' wzywania pomocy, ale tym razem ładnie się zatrzymałem, ściągnąłem delikwentkę z ulicy zapytałem się co i jak itp. itd. poczekałem do przyjazdu i dopiero odjechałem.
Sorki za długość postu, ale czasem ludzie mnie wkurwiają i tutaj napisałem co i jak.