Witajcie Sadolki i Sadole ,
Zauważyłem że w dobie powszechnej znieczulicy i społecznego sadyzmu nawet tak sadystyczne towarzystwo
ma w sobie cień społeczeństwa dlatego chcę opowiedzieć wam historię która przed chwilą mi się przydarzyła...
U nas we Wsi:) burmistrz wprowadził coś takiego jak ogrzewalnia, jest to budynek gdzie bezdomni mogą przyjść się ogrzać i przekimać w te piżdżące syberyjskim wiatrem noce.
Przechodząc do sedna:)
Dostałem wezwanie żeby jechać sprawdzić co się tam dzieje gdy dojechałem na miejsce okazało się że jeden bezdomny dostał ataku padaczki , oczywiście na miejsce została wezwana karetka itd.
Sanitariusze stwierdzili że powinien brać leki i takie ataki mogą się ponawiać z tego względu powinien jechać do szpitala , ale nie wyraził na to zgody.
Gdy karetka odjechała i mogłem spokojnie pogadać z gościem zapytałem dlaczego nie chce jechać do szpitala skoro powinien.
Odpowiedział:
Wie Pan, jestem osobą bezdomną i wiem że dużo dla mnie robicie , nie mam za co kupić leków i nie mam też pieniędzy żeby jechać do szpitala a nie chcę aby inni ludzie musieli płacić za mój pobyt w szpitalu(oczywiście nie miało to takiej składni zdaniowej ale sens pozostał niezmieniony)
Następnie zapytałem go skąd ten atak?
Powiedział że zawsze tak ma gdy się denerwuje.
Oczywistym było że zapytałem co go tak zdenerwowało?
Odp: bo koledzy mówią że dla mnie nie będzie na jutro chleba bo się kończy a to ja im ten chleb załatwiłem i teraz mnie odtrącają.
moja odpowiedź była warta miana sadola
odp: aha
Po co to napisałem żeby wasze w pizde skamieniałe dusze otworzyły oczy na to co dzieje się w koło . I żeby ukazać wasze gimbazjalne problemy w stylu ,, cooo... znowu schabowy na obiad??" nie są końcem świata.
Jakby czasem weszło na główną to chcę pozdrowić Mamę:*