W 2004 w Tajwanie morze wyrzuciło na brzeg kaszalota (żeby było śmieszniej, to po angielsku jego nazwa brzmi sperm whale
)
Naukowcy postanowili skorzystać z rzadkiej okazji, aby dokonać autopsji. Denat został zapakowany na wielką naczepę - ekipie zajęło to 13 godzin, w załadunku udział wzięło 50 robotników i 3 dźwigi.
Niestety podczas transportu, w samym centrum miasta nastąpił wybuch. Wieloryba rozerwało i flaki rozlały się po ulicach, na samochodach i pieszych. Świadkowie mówią o ogromnym smrodzie. Prawdopodobnie w jego wielkim żołądku zebrały się naturalne gazy, które nie miały ujścia. Wielki balon w końcu strzelił.
Reszta wieloryba dotarła szczęśliwie do centrum badawczego.
zajebane z JM