Zamach na FSB
Mała edyta: Zamach podobno był podwójny, najpierw miała miejsce eksplozja, a po 5 godzinach w tłumie pracujących techników wysadził się zamachowiec
Kilkudziesięciu młodych mężczyzn w kawalkadzie terenowych mercedesów i toast szampanem - tak ukończenie kursu świętowali świeżo upieczeni rosyjscy tajni agenci. Imprezę postanowili nagrać, a następnie umieścić w sieci.
Wtedy właśnie agenci przestali być tajni - na wideo widać bowiem twarze absolwentów akademii przy Federalnej Służbie Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Bez problemu można znaleźć też nazwiska większości z nich.
Rosyjska stacja REN-TV pokazała nagranie byłemu szpiegowi, generałowi Aleksandrowi Michajłowowi. Emerytowany agent był zszokowani wpadką i stwierdził, że absolwenci "zdradzili ojczyznę". - Połowa z nich powinna zostać zwolniona, a druga połowa dostać reprymendy - ocenił.
Kreml nie chce komentować sprawy, ale zażądał, by akademia i władze FSB wszczęły śledztwo w sprawie. Z całą pewnością części osób zostaną postawione oskarżenia, jednak kary prawdopodobnie nie zostaną ujawnione. Aktualnym szefem organizacji jest generał Aleksandr Bortnikow. W latach 1998-1999 dyrektorem służby był Władimir Putin. FSB jest instytucją przekształconą z kontrwywiadu KGB.