Nowe przystanki w Gdańsku za jedyne 46 tys. zł
Kupić jeden, przeciąć na pół i sprzedać jako dwa.
Całość inwestycji 1,4 mln zł.
zasada jest prosta - wszystko ma wspierać moje prywatne imperium, nikt nawet nie kiwnie palcem w bucie, jeśli mi się to nie przysłuży. jeżeli np. starosta sprawuje władzę absolutną na każdym poziomie swojego urzędu (znam tylko takie przypadki) to każda sprawa przechodzi przez pryzmat "co ja będę z tego miał" , KAŻDA.
a co dopiero w niemieckim gdańsku.