Z ciekawości chciałam zobaczyć jak to tak naprawdę jest z tymi jajkami, bo z tego co pamiętam musi być jeden kogut w kurniku, a oto co znalazłam:
Stuletnie jaja
Z Wiki: "Proces przygotowania stuletnich jaj rozpoczyna się od włożenia jajek do blaszanego naczynia wypełnionego roztworem przygotowanym z gliny, niegaszonego wapna, soli, herbaty, łusek ryżowych i wody. Pojemnik z jajami jest szczelnie zamykany i odstawiany na okres około stu dni. W tym czasie dochodzi w nim do procesu gaszenia wapna, podczas którego jajka nagrzewają się, a następnie stygną. Twarda, hermetyczna skorupa, która oblepia jajko, zabezpiecza je przed zepsuciem.
Po całym procesie białko robi się brązowe lub czarne i nabiera galaretowatej konsystencji, żółtko natomiast nabiera barwy brązowozielonej. Tak przygotowane jajka podaje się jako zimną zakąskę z sosem sojowym, octem winnym lub imbirem.
Nazwa stuletnie jaja pochodzi z faktu, że ich prawdziwy koneser, podobnie jak koneser win, przechowuje je nieraz po kilka, kilkanaście, a nawet więcej lat, uznając, że im starsze, tym bardziej są smaczne."
Wymysł oczywiście chiński...
Wygląda fantastycznie...