Kartele de facto przejęły władzę nad Meksykiem. Lewicowy prezydent Andrés Manuel López Obrador jest wobec nich nie tylko spolegliwy, można wręcz rzec, że uległy. Politycy deklarujący walkę z kartelami są masowo mordowani, reszta jest zmuszona do współpracy. Policja albo współdziała z nimi, albo jest zbyt zastraszona, aby cokolwiek zrobić. Jedyna nadzieja w armii, która wskutek decyzji prezydenta, niestety nie podejmuje działań ofensywnych.



W całym Meksyku tylko w jednym miejscu można legalnie kupić broń.

Jedyny sklep znajduje się w stolicy Mexico City. Nazywa się Directorate of Arms and Munitions Sales i prowadzi go armia meksykańska. Sprzedawcy - żołnierze - noszą zielone stroje z maskującym kamuflażem. Sklep ma niewielu klientów.

Meksykanin, który chce kupić broń, musi pojechać do stolicy. Później, aby w ogóle dostać się do sklepu - który mieści się w strzeżonej bazie wojskowej - musi przedstawić dowód tożsamości, przejść przez wykrywacz metalu, dać się obszukać i oddać do depozytu telefon komórkowy i aparat fotograficzny.

Aby zamówić broń potencjalny klient musi przedstawić referencje, udowodnić że jego przychody pochodzą z legalnych źródeł, że nie był karany i odsłużył swoje w wojsku (jeśli go to dotyczy). Później pobiera się odciski jego palców i robi mu zdjęcie. I jeśli ostatecznie zostanie uznany za godnego posiadania broni małokalibrowej do obrony siebie i swojego domu, może wreszcie kupić pistolet. Jeden i 1 pudełko naboi...

No to chyba wolne na dziś.

Nie wiem o co kaman. I nie będę się starał dociekać.
Interpretacja dowolna.

Celowo użyty cudzysłów bo bojownikami to oni chyba nigdy nie będą.

Według opisu to panowie z kartelu tak się zabawiają.

...to może sobie kurwa co najwyżej konserwę otworzyć

Według opisu zastrzelili jakiegoś aktywistę w Dżalalabadzie.

Oryginalny opis:

ukryta treść

Taliban kills activist in hi car in Jalalabad

A prominent civil society activist was gunned down in Afghanistan's restive eastern Nangarhar province bordering Pakistan on Tuesday (12.10.2021) amid an ongoing targeted assassination spree.

Eye-witnesses told Anadolu Agency the incident took place during the morning rush hour in the provincial capital, Jalalabad city. Shad Noor, the brother of the deceased activist Abdul Rahmad Mawin, has also confirmed the incident.

According to the local Killid Radio, Mawin was driving his car when the assailants riding an auto-rickshaw opened fire at him before fleeing from the spot in the 4th district of the city.

There has been no claim of responsibility for the attack so far.

With the rise to power of the Taliban in Afghanistan, the assassination spree has not ceased in the war-ravaged country.

The Taliban last week claimed dismantling a Daesh/ISIS hideout in the capital Kabul, blamed for many of such attacks.

But days after that the group claimed orchestrating targeted killings in Nangarhar and Parwan provinces as well as a massive suicide bombing in a Shia community mosque in the northern Kunduz province, killing more than 50 people.

Prior to that, at least eight people were killed in another Daesh-claimed suicide attack at a mosque in Kabul where people had gathered for a memorial service for the late mother of Zabihullah Mujahid, acting deputy information minister in the interim Taliban administration.

Zamaskowany mężczyzna w Brukseli oddał kilka strzałów w powietrze z karabinu maszynowego

tam to chyba każdy uważa się za najlepszą część Rambo...

Cały opis zdarzenia w filmie.

Albo jakieś inne czarne charaktery