niebezpieczne kawały sadistica
Do tej pory jest mi niedobrze.
I pomyśleć, że na sadisticu takie to zabawne było.
Za nim stoję ja. Ekspedienta dostaje strzała. Widząc to uderzam czarnego w kręgi szyjne, dokładnie lekko nad piąty krąg. Czarny opada ale nie traci przytomności. Bo oto chodzi. Następnie dostaje kopa. Gdzie ? Na wątrobę ale nie jednego solidnego tylko kilka mniejszych. Niech nie pęknie ale niech go napierdala. Bokserzy wiedzą o co kaman. Następnie dostaje strzała w swój spierdolony pysk. Ale stwierdzam, że leżącego się nie bije więc podnoszę go za szmaty i stawiam przy ścianie ( stoi ? Stoi więc leżącego się nie bije traci tutaj sens). Dostaje strzała z rotacją dolną aby kość nosowa wyszła na wierzch. Następnie wykręcam mu prawą rękę ( tą którą uderzył ekspedientkę ) łamię w łokciu oraz w nadgarstku i wybijam w barku.
Tak załatwionego murzyna zostawiam i wychodzę.
Pozdrawiam.