Mnie tam bawi zawsze (pomijając wszystko inne) jak te kurwy są agresywne i plują jadem na wszelką formę komunikacji z nimi. Nie potrafią wytłumaczyć co właściwie oznaczają te bzdurne hasła a jak ktoś zapyta to już, że ich atakuje bla bla bla.
I to latanie z łapami, wyzwiska, krzyki, płacz i gwizdki...
Ktoś może mi przypomnieć jak się nazywa takie coś gdzie pewna grupa ludzi siłą chce zmusić inną grupę ludzi to stosowania się do ich poglądów? Kurde mam to na końcu języka.... jak to się nazywało... jak to się nazywa.... no przecież niemożliwe aby...
Swoją drogą założę się, że poziom bezrobocia wśród tych manifowców to ok 50% a pozostali mają jakieś wymyślone zawody typu działacz, aktywista, bloger, telemedycyna
A tak na poważniej to niesamowite jak ludzie z braku prawdziwych problemów dążą do tworzenia nowych.
Dla przeciętnego kowalskiego taki problem jak lgbtchujwiecopsychiczne nie występuje. Tak samo nie widzi aby był problem z dyskryminacją chuj wie czego.
Dla statystycznego obywatela problemem jest rata kredytu hipotecznego, opłacenie rachunków, oceny dziecka w szkole itp. itd. a nie jakieś wymyślone z czarodziejskiej książeczki problemy wściekłych macic czy chłopca z różową szminką na ryju co w szkole koledzy się z niego śmieją.
Ci ludzie zamiast się dostosować do społeczeństwa muszą na siłę się łączyć z innymi bezproblemowcami aby stworzyć problem wyglądający na globalny w dużej skali pomimo, że są małym promilem.
Zablokowali pół miasta, kosztowało to od chuja pieniędzy (moich, twoich, pana, pani) aby to zabezpieczyć, pokrzyczeli, porobili sobie te bannery i inne gówna... i co z tego ma wyniknąć? No pytam kurwa co? Grupa niedojebów chciała sobie pokrzyczeć i się wyżalić naszym kosztem.
Żeby nie było. Tak samo durne uważam te marsze ONR czy innych sekt umysłowych ze sloganami "tylko buk mosze nas sondzidź" "buk, chonór, łojczysna".
W większości zachowują się jak niestabilne emocjonalnie dzieci co nie mogą się pogodzić z tym, że reszta klasy w szkole się dobrze bawi a oni nie bo koledzy nie chcą się bawić w ich głupie gry.