Ferma norek w Pabianicach
Fundacja Viva! opublikowała szokujące materiały będące wynikiem kilkudniowego śledztwa na fermie norek w województwie łódzkim, podczas którego zarejestrowano szereg nieprawidłowości dotyczących łamania ustawy o ochronie zwierząt.
W ramach prowadzonego śledztwa ferma była pod obserwacją w dniach 6–10 listopada. Aktywiści śledczy Fundacji Viva! zarejestrowali wielokrotnie powtarzające się sytuacje stosowania przemocy wobec norek, m. in.: wyciąganie z klatek, przenoszeni i szarpanie zwierząt za ogony, uderzanie zwierzętami z impetem o betonowe podłoże i klatki, przydeptywanie ich, wpychanie zwierząt na siłę do małych klatek oraz nieprawidłowy ubój. Rażące naruszenia prawa pokazują, w jaki sposób traktowane są zwierzęta na fermach futrzarskich. Fundacja Viva! złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Jak za mocne to na harda.
To jest zwyczajne kłamstwo i manipulacja.
A prawda jest taka, że zaobserwowane naruszenia prawa pokazują w jaki sposób traktowane są zwierzęta w fermie, gdzie wykonano nagranie i w dniach prowadzenia tejże obserwacji. Jest też wielce prawdopodobne, że w innych dniach sytuacja jest podobna. A jaka to ferma? Tego nie wiemy, bo skoro kłamali w sposób tak oczywisty, to ich relacja na temat miejsca i czasu nie może być uznana za prawdziwą bez innych dowodów, zebranych legalnie przez policję.
Przez takie akcje właśnie uważam ekonazistów za ścierwo, bo mogli robić wszystko poza kłamstwem, manipulacją i łamaniem prawa i byłoby zajebiście.
Co dalej powinno się zrobić? Powiadomić odpowiednie organy, czyli prokuraturę. A prokuratura zleci ustalenie czy nagranie miało miejsce we wskazanym w zawiadomieniu miejscu, czy osoby widoczne na nagraniu tam faktycznie przebywały i wtedy będzie można postawić zarzuty tym zwyrodnialcom.
Pozostanie jeszcze odrębna kwestia, czy właściciel o tym wie i akceptuje i czy osoby zatrudniane do zarządzania przedsiębiorstwem także o tym wiedzą i akceptują, bo wtedy można poszerzyć grono oskarżonych.