Śmiałbym się, ale nie zliczę ile razy sam tak robiłem, co kilka lat mieszam "krew" moich krów, jadę np do gościa który mieszka 30km dalej po ładnego rasowego cielaka, to nie jadę kurwa taki kawał ciągnikiem z przyczepką po jednego cielaka, tylko biorę go do bagażnika i jazda. Nie dość że oszczędzam naprawdę dużo czasu, to jeszcze nie blokuję drogi innym kierowcom, więc wszyscy zadowoleni. Raz mnie policja złapała, pokazałem dokumenty, prawko, policjant się pyta co mi tak w bagażniku skaczę, mówię że cielak, pośmieli się i pojechałem dalej.