Pisałem już tutaj o swoich przygodach z PKS'em, który w moim mieście działa wyjątkowo niesprawnie - choć może tylko mi się tak wydaje i w rzeczywistości w całej Polsce jest jeden wielki rozpierdol z PKSem i PKP? Mniejsza...
Właśnie wróciłem z dworca PKS w moim rodzinnym mieście - jestem ostro podkurwiony i zmęczony, więc za błędy z góry przepraszam.
Studiuję w Opolu, ale ze względu na szereg czynników niezależnych ode mnie dojeżdżam codziennie ciut ponad 60 kilometrów. Przekłada się to na jakieś półtora godziny jazdy, które wykorzystuję skrzętnie do odespania nocy zarwanych na nauce i pracy (nie toleruję obciążania finansowego rodziców). Tak też i planowałem tym razem - całą noc nie spałem, gdyż musiałem się uczyć, a gdy skończyłem - była godzina 4:00 na zegarku. Szybkie trzy godziny drzemki, pobudka o 7:00, kawcia, fajeczka, jajka na twardo i za 20 ósma wybywam z domu w kierunku dworca. Klasycznie, jak co tydzień, szara monotonia życia. Dziś jednak kierowca busa postanowił mi zafundować powiększony pakiet Extra McSkurwiel na dzień dobry, aby mi trochę ulżyć w życiu.
Posłuchajcie...
Od mojego domu do PKSu jest niecałe 15 minut drogi, co zawsze pozostawia mi ponad 5 minut rezerwy. Wstaję sobie dziś o godzinie 7:00, po ciężkim zmaganiu się z serią zadań, których w weekend zrobić nie dałem rady z powodu roboty. Zmęczony, ale rześki, typowo dla mnie: kawcia, jajeczka, fajeczka, przegląd kserówek i popierdalam na dworzec za 20 ósma. Szedłem szybciej, tak że na dworcu stanąłem za 8 ósma. Musiałem przejść jednak cały dworzec wzdłuż, gdyż stanowisko, skąd obskurny zielony bus startuje do Opola, umieszczone jest przy samym końcu. Idę więc spokojnym, ale pewnym krokiem i mijam właśnie tablicę z rozpiską Odjazdy/Przyjazdy (10 metrów na wprost od stanowiska docelowego), gdy wtem widzę, że autobus startuje. Nic to, zdarzało się, wchodzę lekko na jezdnię i macham rękami, aby koleś mnie wpuścił, a że z daleka mnie mógł widzieć i że żaden inny bus nie czekał przy reszcie stanowisk, byłem pewien, że się zatrzyma.
Faktycznie! Koleś mnie zauważył! Spojrzał na mnie, zwolnił, zacząłem podchodzić do drzwi, dwie stare baby w busie patrzyły na mnie mrużąc oczy niczym sępy, po czym... koleś podniósł brew i... odjechał. Tak po prostu, nawet drzwi nie uchylił. Widział mnie, patrzył na mnie jak podchodzę do drzwi, zwolnił i odjechał.
Dzięki Panu kierowcy właśnie zarwałem zajęcia, na których być musiałem, bo mam pracę pisemną całej grupy. Następny bus odjeżdża o 9:00, czyli jak to piszę - za 5 minut. I tak nie zdążę, bo zajęcia są o 10:15, po czym baba zamyka drzwi na klucz. Dziękuję PKSowi za kolejny przykład fachowej obsługi klientów. Niech was chuj strzeli.
Ciekawe jak w tym kraju ma się cokolwiek zmienić, jeżeli żyje tylu debili jak wyżej komentujący.
No kurwa, czytasz i nie wierzysz, odjechał Ci autobus 5 minut przed planowanym odjazdem, to jesteś debil (do tego pedał, jeżeli pijesz kawę rano....), bo powinieneś czatować godzinę przed na dworcu, żeby uczynili Ci tę łaskę i wykonali usługę za którą płacisz.
Autobus spóźniony pół godziny? No nie zesraj się i ciesz się, że nie godzinę..
VAT bezczelnie zostaje podniesiony "na chwilę", a potem zostaje? No ale przynajmniej PiS nie jest przy władzy..
Nie ma papieru w PKP? No kurwa zjebie powinieneś pomyśleć i nosić ze sobą..
Macierewicz co 3 miesiące ma niezbite dowody na zamach w Smoleńsku i pokaże je już niedługo, ale nigdy mu nie wychodzi? No chuj, ale wina Putina i tak, jebać Rosję.
Prowadzisz jednoosobową firmę i musisz płacić 1100zł na emeryturę, której i tak nie dostaniesz? No, ale bez ZUSu przecież ludzie by umierali na starość.
I tak kurwa w nieskończoność, społeczeństwo niewolników i zawistnych kurew. Nic tylko się pakować i wypierdalać, bo aż rzygać się chce patrząc na to co się stało z Polakami..