Tytuł tego artykułu może być nieco niezrozumiały. W końcu każdy wie, jak wygląda popularna laweta, najczęściej używana jako pomoc drogowa. Jednak nie spodziewalibyście się, że Polacy potrafią zarejestrować samochody marki Porsche, Ferrari i Bentley jako pojazdy pomocy drogowej. O co chodzi? Jak zwykle o pieniądze…
Otóż od jakiegoś czasu nie można już odliczać VAT-u od samochodów z kratką, a więc nasi obrotni rodacy wpadli na inny pomysł, żeby nie płacić podatku z tytułu zakupu auta. Popularność zyskuje ostatnio rejestrowanie samochodu jako pomocy drogowej.
Procedura jest w miarę prosta. Klient znajduje wymarzone auto, np. w Niemczech. Za naszą zachodnią granicą przechodzi ono kilka modyfikacji, których rezultatem jest przekształcenie go w pojazd pomocy drogowej. Oznacza to wyposażenie w boczne oznaczenia z żółtej taśmy, pomarańczowy kogut oraz hak holowniczy. Tak przygotowane auto przechodzi następnie badania techniczne, które potwierdzają, że spełnia wymagania stawiane pojazdom pomocy drogowej. Następnie pozostaje już tylko sprowadzenie go do Polski i zarejestrowanie jako samochodu pomocy drogowej. Dzięki temu kupujący jest zwolniony z płacenia akcyzy. Właściciel takiego auta po sprowadzeniu demontuje wszystkie przeprowadzone wcześniej modyfikacje.
W 2012 roku Polacy zarejestrowali 415 pojazdów z przeznaczeniem: pomoc drogowa. Wiek ponad połowy z nich nie przekraczał 3 lat, a wśród zarejestrowanych aut znalazły się takie modele, jak Porsche 911, Ferrari California czy Bentley Continental GT.
W dołączonej infografice możecie zobaczyć listę 20 najdroższych samochodów zarejestrowanych w Polsce jako pomoc drogowa. Są to jedynie przykłady spraw, w których Skarbowi Państwa udało się zdemaskować przekręt.
Wszystkie wymienione w infografice pojazdy mają silniki o pojemności powyżej 2,0 l, a więc akcyza w takim wypadku wynosi 18,6 % wartości samochodu. Dodatkowo można odliczyć VAT, jeżeli auto zostało uznane podczas badań za pojazd o przeznaczeniu specjalnym.
Szacuje się, że polski budżet stracił przez ten proceder około 11 mln zł. Biorąc pod uwagę, że blisko połowa samochodów mogła być nowa, należy doliczyć do tej kwoty stratę VAT-u, czyli szacunkowo kolejne 10 mln zł.
Oczywiście takie postępowanie jest nielegalne, a urzędnicy w każdej chwili mogą skontrolować i zakwestionować zasadność traktowania danego auta jako pojazdu pomocy drogowej. Mają na to 5 lat od momentu zakupu samochodu. Najprawdopodobniej więc takie działania zostaną prędzej czy później zdemaskowane, a sprawcy ukarani.
Jeśli stać by Was było na zakup samochodu za duże pieniądze, czy zdecydowalibyście się na takie działania, aby uniknąć płacenia akcyzy?