Próg pułapka w Łodzi
Peq69
• 2010-07-14, 17:27
106
Istnym przekleństwem kierowców jeżdżących w sobotnie popołudnie ul. Przybyszewskiego był około 15-centymetrowej wysokości, metalowy próg zamontowany tuż za skrzyżowaniem z ul. Łęczycką.
Kierowcy wpadali na niego jadąc w kierunku ul. Kilińskiego.
Wysokość oraz wyprofilowanie progu okazały się na tyle niefortunne, że niemal każdy pojazd zahaczał o niego zawieszeniem. Dyżurny inżynier miasta otrzymał aż kilkanaście telefonów od rozwścieczonych kierujących, którzy podczas przejazdu przez "garb" uszkodzili zawieszenie auta. Dowodem na to były liczne śruby, które wypadały w jego pobliżu ze spodów pojazdów.
Absurdalny "garb" okazał się sprawką Zakładu Sieci Cieplnej.
- W piątek w tym miejscu doszło do awarii ciepłowniczej - wyjaśnia Tomasz Klimczak, rzecznik
prasowy Zarządu Dróg i Transportu. - Po jej naprawie, w nocy z piątku na sobotę, pracownicy wylali beton. Na jego wyschnięcie potrzebny jest czas, w którym nie powinno się po nim jeździć. By nie wyłączać odcinka ulicy z ruchu, pracownicy Zakładu Sieci Cieplej rozłożyli specjalną osłonę. Jeżeli kierowcy stosują się do rozstawionych znaków przed nim, nie uszkodzą auta.
Mimo tych zapewnień, odcinek z niefortunnym progiem został wyłączony z użytkowania w nocy z sobotę na niedzielę. W niedzielę przed południem robotnicy obniżali jego wysokość.
źródło
Kierowcy wpadali na niego jadąc w kierunku ul. Kilińskiego.
Wysokość oraz wyprofilowanie progu okazały się na tyle niefortunne, że niemal każdy pojazd zahaczał o niego zawieszeniem. Dyżurny inżynier miasta otrzymał aż kilkanaście telefonów od rozwścieczonych kierujących, którzy podczas przejazdu przez "garb" uszkodzili zawieszenie auta. Dowodem na to były liczne śruby, które wypadały w jego pobliżu ze spodów pojazdów.
Absurdalny "garb" okazał się sprawką Zakładu Sieci Cieplnej.
- W piątek w tym miejscu doszło do awarii ciepłowniczej - wyjaśnia Tomasz Klimczak, rzecznik
prasowy Zarządu Dróg i Transportu. - Po jej naprawie, w nocy z piątku na sobotę, pracownicy wylali beton. Na jego wyschnięcie potrzebny jest czas, w którym nie powinno się po nim jeździć. By nie wyłączać odcinka ulicy z ruchu, pracownicy Zakładu Sieci Cieplej rozłożyli specjalną osłonę. Jeżeli kierowcy stosują się do rozstawionych znaków przed nim, nie uszkodzą auta.
Mimo tych zapewnień, odcinek z niefortunnym progiem został wyłączony z użytkowania w nocy z sobotę na niedzielę. W niedzielę przed południem robotnicy obniżali jego wysokość.
źródło
Pener
• 2010-07-14, 21:48
Najlepszy komentarz (21 piw)
postawiłbym sobie tam krzesełko, usiadł z piwem i obserwował wyczyny tlenionych właścicieli calibr, golfów i innych wynalazków z rurami od junkersa zamiast tłumika i diodami w każdym możliwym miejscu.