Rozrywka po pracy
Zwróćcie uwagę, jak rabuś na początku przez 2 sekundy celuje w policjanta, po czym stwierdza, że raczej żywy nie wyjdzie ( bo policjant jest gotowy do wymiany ognia i celuje mu prosto w głowę ) i odpuszcza.
Do zdarzenia doszło w miasteczku Schoeppingen w Nadrenii Północnej-Westfalii. Według policji mężczyznę trafił w głowę odłamek stali w chwili, gdy wycofywał się do samochodu i nie zdążył jeszcze zamknąć jego drzwi.
Poszkodowany stracił przytomność; jego dwaj wspólnicy pojechali z nim do szpitala w pobliskim mieście Ahaus, przedstawiając go na izbie przyjęć jako ofiarę upadku ze schodów. Podjęta reanimacja okazała się bezskuteczna.
Wybuch nastąpił w pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia. Zaalarmowani przez jednego z okolicznych mieszkańców policjanci znaleźli na miejscu zdarzenia rozbity automat oraz porozrzucane wokół pieniądze i prezerwatywy, co świadczyło o tym, że rabusie nie zdołali niczego zabrać.
Nieco później policja otrzymała ze szpitala z Ahaus zgłoszenie wypadku. Przesłuchując tam obu mężczyzn, którzy przywieźli poszkodowanego, funkcjonariusze szybko zorientowali się, że rzekomego upadku ze schodów w ogóle nie było. W końcu jeden z przesłuchiwanych ujawnił prawdziwy przebieg wydarzeń. Obaj wspólnicy zmarłego, 29-letni mieszkaniec Bielefeld i zamieszkały w samym Schoeppingen 27-latek, będą odpowiadać za swój czyn z wolnej stopy.