Rekordowa biurokracja i rozrzutność PiSu.
Trzy lata temu, podczas rządów Platformy Obywatelskiej posłanka PiS, Małgorzata Sadurska, ostro skrytykowała liczbę wiceministrów w rządzie Donalda Tuska. Sadurska wskazywała na niekonsekwencję w działaniach PO, które nakazuje Polakom „zaciskać pasa”, a samo powołuje 91 wiceministrów. Jak się okazuje, podczas rządów PiS wiceministrów jest jeszcze więcej.
Sadurska zwracała wtedy uwagę na fakt, że Polska jest drugim w Unii Europejskiej krajem, co do liczby wiceministrów. Wyprzedzała nas tylko Chorwacja. Posłanka otwarcie zwróciła się w tej sprawie do ówczesnego premiera, Donalda Tuska.
„Pan oraz Ministrowie ciągle powtarzacie o kryzysie i problemach, z jakimi boryka się nasz kraj. Polakom nakazuje Pan ‚zaciskać pasa’ i oszczędzać, jak również płacić przez to wyższe podatki. Natomiast w kierowanym przez Pana rządzie jest aż 91 ministrów!” – komentowała liczbę wiceministrów posłanka.
Choć każde z ministerstw ma wyznaczony limit dotyczący liczby wiceministrów, politycy łatwo go obchodzą. Po prostu powołują kolejnych pełnomocników, przez co mamy coraz więcej wiceministrów.
Ostatnie zwiększenie się ich liczby miało miejsce niedawno, kiedy to powołano kolejnych w trzech ministerstwach. Dawid Lasek został pełnomocnikiem w sprawach dotyczących turystyki, Michał Wójcik pełnomocnikiem do spraw informatyzacji wymiaru sprawiedliwości, a nowym podsekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa został Paweł Gruza.
Przed tymi trzema nominacjami rząd PiS miał 92 wiceministrów. Teraz jest ich 95, czyli tylu, ilu ma rekordowa Chorwacja.
pikio.pl/pis-krytykowalo-tuska-za-duza-liczbe-wiceministrow-teraz-samo...
Ci też się nie sprawdzają więc już dobra, zmiana!