18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 12 minut temu
📌 Wojna domowa w Syrii 2024 Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 18:31

#silk

Akrobatka Nataszka

CrazyEdek2018-03-02, 7:48
Pokazuje sztuczkę.

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany

MC Silk zamawia w MC

hrabia99332016-01-13, 8:47
Moim zdaniem wyszło zajebiście
jonaona • 2016-01-13, 10:56   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (164 piw)
babeczka zapierdala jak wół cały dzień w robocie, a tu przyjedzie Ci taki pajac i świruje, jak mu się nudzi to niech idzie się utopić
Poszukiwania największych przestępców rzadko kończą się w bibliotece. A jeszcze rzadziej kończą się zatrzymaniem bez ani jednego wystrzału. Ale Ross William Ulbricht nie był typowym przestępcą. Był twórcą internetowego serwisu Silk Road, raju handlarzy narkotyków.
Polowania na narkotykowych bossów powinny przecież kończyć się inaczej. Tony Montana z „Człowieka z blizną” z karabinem maszynowym w ręce walczył do ostatniego naboju. Franz Sanchez z „Licencji na zabijanie” zginął w eksplozji cysterny wysadzonej w powietrze przez agenta 007. Gdy gra między kryminalistami a prawem toczy się o wielkie pieniądze i władzę - ostateczna rozgrywka powinna być gwałtowna, wybuchowa, spektakularna. Tak mówią niezmienne prawa Hollywood. Ale rzeczywistość okazała się dużo ciekawsza, choć mniej wybuchowa niż hollywoodzkie blockbustery.

Wielkie słowa i wielka kasa

W internecie był znany jako „Dread Pirate Roberts”. W rzeczywistości „Straszliwy Pirat Roberts” był chuderlawym 29-latkiem. Mimo majątku szacowanego na 80 milionów dolarów Ross William Ulbricht mieszkał w domu, który wynajmował do spółki z dwoma innymi młodymi mężczyznami. Ale historia jego wzlotu - i upadku - ma w sobie coś z historii Michaela Corleone. Ekspresowo przeszedł drogę od młodego idealisty po kryminalnego bossa, bezlitośnie rozprawiającego się z przeciwnikami.

Wszystko zaczęło się w 2011 r. Ulbricht, student fizyki z Austin w Teksasie, na zaproszenie kolegi przeprowadził się do San Francisco. Marzył o karierze na miarę Steve'a Jobsa. Chciał zmieniać świat - i jednocześnie zarabiać wielkie pieniądze.

- Mówimy o monumentalnej zmianie w strukturze władzy na świecie - pisze później na forum dyskusyjnym: - Dziś to zwykli ludzie mogą kontrolować przepływ informacji i przepływ pieniędzy. Sektor za sektorem, państwo jest wyrzucane z równania, a władza wraca w ręce jednostek.

To właśnie ta ideologia staje za powstaniem serwisu Silk Road (Jedwabny Szlak). Internetowego targowiska, które ma stać się mrocznym bliźniakiem eBaya. Miejscem, w którym można kupić i sprzedać prawie wszystko: broń, sfałszowane dokumenty, narzędzia hackerskie. I przede wszystkim - narkotyki. Prawdziwe morze narkotyków. Serwis oficjalnie zabraniał wyłącznie handlu bronią masowego rażenia, skradzionymi kartami kredytowymi czy oferowania usług płatnych zabójców.

Wirówka brudnych pieniędzy

Silk Road mógł funkcjonować dzięki dwóm narzędziom. Pierwsze z nich to bitcoin, czyli wirtualna waluta, której obieg jest wyjątkowo trudny do kontrolowania przez jakiekolwiek władze. Drugie to Tor, oprogramowanie pozwalające - w teorii - na całkowicie anonimową komunikację w internecie. Po zainstalowaniu programu użytkownik może korzystać ze specjalnych, ukrytych serwisów - a wysyłane przez niego i do niego dane są wielokrotnie szyfrowane i przepuszczane przez prawdziwy labirynt rozrzuconych na całym świecie serwerów. Żeby prześledzić wiadomość w systemie, trzeba kontrolować prawie wszystkie maszyny na jej drodze. Przynajmniej w teorii.

Silk Road ruszył w 2011 r. i niemal od razu odniósł fenomenalny sukces. Na pierwszy rzut oka strona nie różniła się od innych internetowych targowisk. Miała nawet system oceniania transakcji, jakby żywcem wzięty z eBaya lub Allegro. Narkotyki - od kolumbijskiej kokainy, przez marihuanę, po dużo dziwniejsze substancje - były wysyłane bezpośrednio od sprzedawcy do nabywcy. Ulbricht jedynie pośredniczył, zapewniał bezpieczne miejsce wirtualnych spotkań.
No i pobierał procent od każdej transakcji. Bitcoiny przepuszczał przez system, który nazywał „wirówką”, przelewający pieniądze przez skomplikowaną serię wirtualnych transakcji. Był ostrożny. Bardzo ostrożny. Problemy miały się dopiero zacząć.

Konkurencja i paranoja

Początkowo Ulbricht surfował na fali sukcesu. Strona stała się fenomenalnie popularna. Szybko dobiła do 100 tys. użytkowników. Między lutym 2011 r. a lipcem 2013 r. przeprowadzono na niej 1,2 mln transakcji wartych około 1,2 mld dolarów. Ulbricht, 29-letni niedoszły fizyk, stanął na czele narkotykowego imperium.

Nic dziwnego, że śledczy szybko zaczęli się interesować nowym serwisem. Już w listopadzie 2011 r. FBI, podatkowa policja IRS i antynarkotykowa DEA powołały wspólny zespół, który miał za zadanie rozbicie Jedwabnego Szlaku. Ale Ulbricht był trudnym przeciwnikiem. Kombinacja złożonych systemów szyfrujących i „odwirowanych” bitcoinów okazała się niemal nie do rozgryzienia.

FBI miało jednak szczęście, bo „Dread Pirate Roberts” zaczął wpadać w paranoję. Zaczęło się od konkurencji. Silk Road szybko znalazł agresywnych naśladowców. Już kilka miesięcy po uruchomieniu serwisu Ulbrichta konkurencyjny serwis Atlantis zaczął powoli odbierać mu klientów.

- On jest jak Myspace, my - jak Facebook - przechwalał się podczas swoistej konferencji prasowej przeprowadzanej na forum Reddit właściciel nowego serwisu, przedstawiający się jako Vladimir. Kilka dni później, 1 maja 2013 r., Silk Road zniknął z sieci. Na chwilę. Atak hakerów był całkowitym zaskoczeniem. Ulbricht podejrzewał, że to konkurencja próbuje wyeliminować go z rynku.

Zamówienie na egzekucję

Ulbricht alias Dread Pirate Roberts znalazł się pod presją. I coś chyba w nim pękło. - Pobijcie go i zmuście do oddania wszystkiego, co ukradł - taką wiadomość wysłał do jednego z użytkowników serwisu. Użytkownika, który niedwuznacznie sugerował, że jest w stanie podjąć się każdej brudnej roboty.

Celem ataku miał być były pracownik Silk Road, który zdaniem Ulbrichta okradał swojego szefa. Dzień później, bojąc się, że ofiara może pójść na policję, wysłał kolejną wiadomość: - Czy byłoby możliwe zmienienie mojego polecenia z tortur na egzekucję? Nigdy nikogo nie zabiłem, ale w tym przypadku to właściwe posunięcie - napisał.

W ten sposób były idealista, który kilka tygodni wcześniej chełpił się tym, że dzięki jego serwisowi klienci narkotykowych dilerów nie muszą bać się przemocy ze strony przestępców, sam zleca zabójstwo. To był początek końca. Bo zabójca był w rzeczywistości agentem federalnym. FBI zaczęło grę. Tajniak zażądał 80 tys. dolarów za zamach. Dostał pieniądze i przesłał sfabrykowane zdjęcia „ofiary”, która miała umrzeć podczas tortur. - Jestem wściekły, że musiałem go zabić - odpisał Ulbricht: - Szkoda, że nie wszyscy mają zasady.

Zasady samego Ulbrichta wyparowały błyskawicznie. Już dwa tygodnie później zlecił kolejne zabójstwo. Tym razem jednego z użytkowników serwisu, dilera o pseudonimie „friendlychemist”. Użytkownik utrzymywał, że zdobył listę nazwisk i adresów klientów Silk Road. Groził, że jeśli nie dostanie pół miliona dolarów na spłatę długów, jakie miał u swoich dostawców, ujawni je policji. Ulbricht zażądał kontaktu z „dostawcami”. Gdy ci się odezwali, złożył im ofertę: 150 tys. dolarów za głowę zdrajcy. - Egzekucja nie musi być czysta - pisał.

Kilka dni później dostał wiadomość ze zdjęciem ciała. Tyle tylko, że policja z kanadyjskiego miasteczka, w którym miała mieszkać ofiara, nie odnotowała żadnego zabójstwa. Ulbricht został naciągnięty.

Błąd amatora

Tymczasem FBI wiedziało już, że Dread Pirate Roberts staje się coraz bardziej niebezpieczny. Śledczy mieli już gotową długą listę zarzutów. Nie mieli jeszcze tylko nazwiska. Zaszyfrowane komputery milczały, pieniądze nie dawały się śledzić: przyszedł czas na dobrą policyjną robotę w starym stylu.

Agenci postanowili wrócić do samego początku. Logika była prosta: jeśli znajdziemy pierwszego człowieka, który zaczął pisać w internecie o Silk Road, znajdziemy kogoś, kogo warto obserwować, a może samego Robertsa.

Pierwszy post wspominający o serwisie pojawił się 23 stycznia 2011 r. na narkotykowym forum Shroomery.org. Autor posługiwał się pseudonimem „Altoid”. Agenci ruszyli jego tropem. Ten sam użytkownik na forum poświęconym walucie bitcoin ogłosił, że poszukuje doświadczonego programisty, który zna się na wirtualnym pieniądzu. I tu nastąpił przełom w śledztwie.

Ulbricht, który miesiącami umykał śledczym, który metodycznie zacierał swoje ślady i zbudował system zabezpieczeń, który wydawał się nie do przejścia dla najlepszych rządowych hakerów, zachował się jak kompletny amator. Prosił o odpowiedzi mailem. Na adres rossulbricht@gmail.com.

FBI miało nazwisko. Ale to wciąż nie wystarczyło. Musiało ponad wszelką wątpliwość udowodnić, że Ross William Ulbricht i Dread Pirate Roberts to ta sama osoba.

Akcja w bibliotece

Tymczasem Ulbricht wciąż popełniał błędy. W marcu 2012 r. na innym forum prosił o pomoc w dopracowaniu fragmentu kodu obsługującego system Tor. Podpisał się nazwiskiem. Minutę później zmienił je na pseudonim „Frosty”, ale internet ma długą pamięć. Kod, który wkleił, później okazał się fragmentem szkieletu serwisu Silk Road. Było już pewne: Ulbricht stoi za targowiskiem.

Tu zaczyna się najbardziej zagadkowa część śledztwa. 10 lipca 2013 r. amerykańscy celnicy przechwycili - podobno podczas rutynowej kontroli - paczkę adresowaną do Ulbrichta, zawierającą sfałszowane dowody tożsamości. Podczas przesłuchania on sam twierdził, że został wrobiony. Ale znów stracił czujność. Jakby drwiąc ze śledczych, zaczął opowiadać o tym, że sfałszowane dowody czy narkotyki z łatwością można kupić w serwisie Silk Road.

Dwa tygodnie później agenci dotarli do serwerów, na których opierał się serwis. Nie wiadomo, w jaki sposób: czy pomogło ustalenie aliasów, jakimi posługiwał się przestępca? Czy raczej agenci NSA zinfiltrowali - podobno bezpieczny - system Tor? Amerykański rząd milczy. Ale zawartość serwerów stanęła przed agentami otworem: w ich ręce trafiły kopie twardych dysków komputerów, a na nich zaszyfrowane informacje o wszystkich transakcjach, wszystkich użytkownikach, wszystkie wiadomości wysyłane między nimi. W tym te, w których Ulbricht zleca egzekucje zdrajców.

Dalszy ciąg historii już znamy. 2 października w bibliotece publicznej w południowej części San Francisco pojawił się młody człowiek. Spokojnie przeszedł do sekcji science fiction i otworzył laptopa. Bibliotekarze nie zwrócili na niego szczególnej uwagi. Kwadrans po godz. 15 usłyszeli za to gwałtowną szamotaninę. Chłopak leżał na podłodze, otoczony przez grupę agentów FBI, którzy wyrośli jak spod ziemi: nie było wystrzałów, nie było eksplozji. Tak skończyła się trwająca wiele miesięcy akcja agentów federalnych.

Kim jest pirat?

Po aresztowaniu Ulbrichta wśród użytkowników Silk Road zapanowała panika. Fora są pełne wpisów handlarzy, którzy na kredyt brali narkotyki od dostawców, by potem z zyskiem sprzedawać je w internecie. Razem z zamknięciem serwisu ich pieniądze, w formie bitcoinów, wyparowały.

- Straciłem wszystkie pieniądze, przesłałem je do serwisu 10 minut przed jego zamknięciem. Mam przechlapane, nie były moje, i jestem teraz winny dużą kasę bardzo niebezpiecznym ludziom. Jestem martwy - napisał na forum serwisu Reddit użytkownik posługujący się pseudonimem „jayman62”. Podobnych przypadków są setki - a to niejedyny problem.

Według aktu oskarżenia w serwisie po prostu roiło się od tajniaków. Wykonali setki transakcji - i mogą lada dzień zapukać do drzwi swoich „kontrahentów”. „Straszliwy Pirat Roberts” nie uważał się za przestępcę. W jedynym udzielonym przez siebie wywiadzie mówił dziennikarzowi Forbesa: - Nie możemy wiecznie milczeć. Mamy do przekazania ważną wiadomość i nadszedł czas, by świat ją usłyszał. Nie chodzi o narkotyki ani o dopieczenie państwu. Chodzi o obronę praw, które należą się wszystkim ludziom. Silk Road jest jedynie środkiem do przekazania tej wiadomości - powiedział. Ale szybko okazało się, że wielkie słowa i rewolucyjne hasła przegrały ze zwykłą ludzką chciwością. Domorosły Che Guevara zmienił się w narkotykowego bonzę.

W całej sprawie pozostaje jedna zagadka. W tym samym wywiadzie „Dread Pirate Roberts” utrzymywał, że nie jest założycielem serwisu, że odkupił go od człowieka, który go stworzył. Jego pseudonim pochodzi z powieści „Narzeczona dla księcia” - tamten pirat także był jedynie marką, przekazywaną z człowieka na człowieka, maską, pod którą mógł się skryć ktokolwiek. Czy rzeczywiście za serwisem stał ktoś jeszcze? Nie wiadomo.

Źródło
m................t • 2013-12-22, 11:45   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (28 piw)
Breaking bad w internecie. Piwo.

Polish pale kid - MC Silk - even faster + backstage

C................l • 2011-02-12, 13:31
nieźle napierdala - 25% szybciej



skandal89 • 2011-02-12, 16:37   Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (21 piw)
a co żal wam dupy ściska że on umie a wy nie ? Dla mnie spoko ,niech rozwija talent

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem