Należy natychmiast zlikwidować wszelkie zasiłki, dotacje na kopulacje i głodem zmusić bydło rozpłodowe do podjęcia pracy. Ja nie mam zamiaru ich utrzymywać! Mają zdrowie do picia ,ale nie do pracy.
Szlag mnie trafia jak widzę wielodzietnych nygusów prezentujących roszczeniową postawę. To pasożyty z pokolenia na pokolenie, z genetyczną niechęcią do pracy. Ich jedynym osiągnięciem w życiu jest spłodzenie bachora.
Bezzębne, niewydolne wychowawczo matki-alkoholiczki kryte przez swoich zmieniających się konkubentów-reproduktorów żyją z moich podatków! Od rana wiszą na klamce opieki społecznej.
Mieszkają w mieszkaniach socjalnych opłacanych przez państwo, czyli nas. Ich dzieci jeżdżą na darmowe kolonie z MOPS-u, jedzą bezpłatne obiady w szkole, dostają za darmo paczki świąteczne, stypendia ,podręczniki, bilety do kina, korzystają z wszelkich ulg, dofinansowania, zapomogi, pielęgnacyjnego ,rodzinnego, zasiłków, becikowego, dodatków itp.
Ich podstawowym zajęciem w życiu jest picie, palenie i prokreacja. To wszystko finansowane jest z naszych podatków. Sami niech zarabiają na swoją "wesołą gromadkę".
Wara od moich składek! Nie życzę sobie utrzymywania z moich pieniędzy patologii. Gdzie dużo dzieci tam bieda i bandytyzm. Z tych dzieci nie będzie podatników i nie będą pracować na moją emeryturę. Chwasty społeczne zaczną się rozmnażać w wieku kilkunastu lat nie kończąc szkół i nie zdobywając zawodu. Wyrośnie kolejne pokolenie bezrobotnych leni na zasiłkach.
Prawo pomocy społecznej mają w małym palcu. Wiedzą jakie dokumenty złożyć ,gdzie i do kiedy. Te dzieci od kołyski nauczone są żebractwa. Prowadzą pasożytniczy tryb życia i mają wrodzone skłonności do nieróbstwa.
Będą żyć z funduszu alimentacyjnego i MOPS-u. Będą kulą u nogi dla społeczeństwa. Mamy już ponad piętnaście procent bezrobotnych. Nie potrzebujemy więcej dzieci. Jest nas za dużo. Jest obecnie więcej ludzi niż miejsc pracy. Nie ma nawet wolnych miejsc w przedszkolach. Nie róbmy z Polski drugiego Bangladeszu. Nie mam zamiaru utrzymywać ze swoich podatków cudzych bachorów i płacić za czyjeś fantazje rozrodcze! Pomoc patologii to pieniądze wyrzucone w błoto, bo tylko ich rozleniwia i zabija chęć podejmowania pracy.
Wszystko co dostaną i tak wydadzą na papieroski i alkohol. Niech rozmnażają się ludzie inteligentni, na poziomie i z kasą, a nie margines społeczny , wielodzietna hołota i pasożyty społeczne. Nie potrzebujemy bubli genetycznych po prymitywach.
Całe życie musimy do czegoś dokładać. Jak nie do górników, hutników, rolników, stoczniowców, PKP, to do rodzin z gromadą bachorów! Mam tego dość! Sami niech utrzymują swoje fermy rozrodcze! Zasiłki tylko demoralizują i są szkodliwe społecznie. Nic tak nie wspiera kreatywnego myślenia jak pusty żołądek. Nie można się zgadzać na dawanie pieniędzy komuś tylko za to, że jest płodny! Tylko trzy rodziny wielodzietne na dziesięć dają sobie rade ,a pozostałe można określić jednym słowem-patologia.
Tak wychwalana polityka prorodzinna, promująca bierność zawodową i wielodzietność, polegająca na rozdawaniu kasy za robienie dzieci jest bezsensowna . Korzystać będą na niej w większości rodziny ,które wychowają następne pokolenia nierobów i ludzi potrafiących tylko brać.
Tracą natomiast na tym wartościowi ,uczciwie pracujący obywatele karani na każdym kroku jakimś podatkiem. MOPS i alimenty to są grosze w porównaniu kasą wyciąganą przez dziadków ich dzieci, którzy stworzyli dla nich rodzinę zastępczą, bo rodzice zrzekli się praw rodzicielskich.
Oczywiście dzieci mają stwierdzone upośledzenie, żeby dostawać na nie więcej pieniędzy z państwa . Prawo socjalne mają opanowane lepiej niż prawnicy, ale tylko prawa, o obowiązkach nie słyszeli.