Taka historyjka przynudnawa odnośnie wind ode mnie.
Pracowałem kiedyś w firmie sprzątającej, ogólnie ogrodnictwo, czyszczenie biurowców i inne poboczne prace. Byliśmy na szorowaniu kamiennej posadzki w jednym z biurowców i pracował z nami taki przygłupi typek. Poszedł szorować swoją klatkę. Zaczął od parteru, skończył na windzie(też z kamienną posadzką). Następnie pojechał na 1. piętro, szoruje szoruje - kończy na windzie. i tak do 4 piętra. Kurwa wyszorował podłogę w windzie 4 razy bo przecież każde piętro miało być umyte