Stoi zakonnica na poboczu drogi Wawa - Terespol i łapie okazję. Zatrzymuje się TIR, on wsiada taka uradowana i zaczyna rozmowe:
- Wam kierowcom TIR'ów to dobrze, tak sobie jeździcie, zwiedzacie świat, widzicie to i tamto, podrywacie panienki, zabieracie do lasu, robicie swoje i jedziecie dalej... To jest zycie...
- No tak mniej więcej... - powiedział kierowca...
Jadą, jadą i zakonnica znowu zaczyna:
- Widzicie to i tamto, podrywacie panienki, zabieracie do lasu, robicie swoje i jedziecie dalej... To jest zycie...
Kierowca nie wie co zrobić, żeby się zamnęła więc mówi:
- To może pokaże ci jak to jest? Zajedziemy na chwile, he?
- Chętnie, tylko wiesz, proboszcz sprawdza szparki więc musimy to inaczej zrobic...
Wiesz o czym mówię?
- Dobra, dobra...
Zjechali, zrobili swoje, oczywiście "inaczej" po czym zakonnica mówi:
- Wy kierowcy to macie dobrze. Widzicie to i tamto, podrywacie panienki, zabieracie do lasu, robicie swoje i jedziecie dalej... To jest zycie... A my pedały to musimy kombinować...
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis