1. Pierdolicie z tym żeby jechać do Niemiec a na chuju się znacie. Koszt takiego wyjazdu nie oszukujmy się, mały nie jest. Wyjazd lawetą, lub wykupienie tablic i droga to koszt koło 1,5k, później musimy zapłacić wszystkie opłaty +/- 2k (zależy od silnika). Żyjcie dalej w przekonaniu że w Niemczech same perełki jeżdżą
. Nie mówię że sprowadzanie jest złe, ale lepiej i taniej jest szukać sprowadzonego w Polsce. Wbrew pozorom są u nas godne uwagi samochody w bardzo dobrym stanie tylko trzeba wiedzieć czego się chce i mieć pojęcie o tym czego się chce.
2. Znam ludzi którzy pracują u dealerów gdzie mają za zadanie malowanie/klepanie aut które w trakcie transportu "dostały" kamieniami, patykami, itd.
Osobiście bym się wkurwił gdybym kupił nowy samochód który był malowany już przed odbiorem z salonu.
3. Widziałem już auta w różnym stanie, ale to w jakim się je sprzedaje zależy już tylko od tego czy ktoś chce zrobić dobre auto i mieć pewność że klient nie wróci za 3 dni bo kit odpadnie a zawieszenie wyprzedzi silnik na światłach czy komuś zależy tylko na zysku. Sam jestem świeżo po zakupie swojego pierwszego samochodu który ktoś robił "po kosztach" - zamiast oddać samochód do lakiernika który zrobiłby robotę dobrze ktoś dał go tam gdzie było najtaniej. Skutek? Trzeba malować jeszcze raz
Zgaduję że mnie zlinczujecie, ale takie jest moje zdanie