kumpel 2 lata popracował na platformie UK, najpierw był takim gościem typu podaj przytrzymaj, dokręć etc. To i tak jego zarobki były poza zasięgiem dobrych stanowisk w UK!
Potem coś w przepisach pozmieniano i musiał robić szkołę i specjalizacje, to już własnej kieszeni poszło ale tam podłapał kontakt i do dzisiaj jest na Norweskiej platformie. Zarobki ma na prawdę jak prezesi banków
najpierw był kimś w rodzaju sprzątacza.. pomimo kursów etc. dopiero potem go na miejscu przystosowali i został dźwigowym. On pracuje w takim długim systemie, że robi prawie miesiąc potem przylatuje do Polski i siedzi na miejscu też prawie miesiąc. Bardzo mu to pasuje bo sobie sprawy rodzinne ogarnia na spokojnie. Po 2 latach na Norweskiej zaczął budowach chatę pod Katowicami...
Ale zdrowie to mu tam szybko niszczeje, warunki same atmosferyczne takie, że ciągle albo mega zimno albo smaży jak w piekle.
I wiecie na co jest największy nacisk? na twoje zachowanie.. tj na początku łaził w grupie z jakimiś kolesiami, którzy oceniali jego psychikę. NIby nic.. ale chodzi o to żeby szybko wyeliminować jakiś złośliwców, narwańców i ludzi, którzy nie słuchają poleceń.
Tam na prawdę łatwo zginąć. Jemu zmiażdżyła lina dwa palce w Polsce by je po prostu obcieli a tam góra wysłała go do wielkiej brytanii na rekonstrukcję palców.
Nie są super sprawne ale ich nie stracił i mógł wrócić. Jak już się dostaniesz na platformę to raczej cie lekką ręką (sic XD ) nie chcą zmienić.
Jeszcze w tym roku ma zmienić stanowisko na nurka a nawet tam nikt się na to nie pcha. Kończy jakieś kursy na które szefostwo wyłożyło kasę.
Mówi, że chce porobić jeszcze góra 10 lat dozbierać kasy i potem znaleźć coś bezpieczniejszego . Wypadki są tam na porządku dziennymi już trochę się tego naoglądał.