Miałam kiedyś jamnika. Czekałam tylko, kiedy to wreszcie zdechnie. Małe, jak szczur, wredne, szczeka bez powodu, a jak raz większy i agresywny kundel wszedł na posesję, to wyglądało, jak na powyższym filmie, w domu nasra specjalnie na dywan nawet, jak wyprowadzasz 3 razy dziennie, na podwórku nastawia dupy każdemu kundlowi, a do tego głupie jak but. Żadnej sztuczki tego szczura nie nauczysz.
Miałam kiedyś jamnika. Czekałam tylko, kiedy to wreszcie zdechnie. Małe, jak szczur, wredne, szczeka bez powodu, a jak raz większy i agresywny kundel wszedł na posesję, to wyglądało, jak na powyższym filmie, w domu nasra specjalnie na dywan nawet, jak wyprowadzasz 3 razy dziennie, na podwórku nastawia dupy każdemu kundlowi, a do tego głupie jak but. Żadnej sztuczki tego szczura nie nauczysz.
W takiej sytuacji idealnie sprawdza się pistolet. Dwa pociągnięcia za spust, dwa pociski i załatwione. A w razie jakiegoś ale właścicieli kolejne dwa pociągnięcia za spust i kolejne problemy załatwione.
Miałam kiedyś jamnika. Czekałam tylko, kiedy to wreszcie zdechnie. Małe, jak szczur, wredne, szczeka bez powodu, a jak raz większy i agresywny kundel wszedł na posesję, to wyglądało, jak na powyższym filmie, w domu nasra specjalnie na dywan nawet, jak wyprowadzasz 3 razy dziennie, na podwórku nastawia dupy każdemu kundlowi, a do tego głupie jak but. Żadnej sztuczki tego szczura nie nauczysz.