Najpierw się uśmiechnąłem, potem obejrzałem jeszcze raz - czlowiek miał kilka razy nieprzyjemność turlać sztangę z ciała, nie wiem jakiego trzeba mieć pecha aby ugnieść samą sztangą krocze, następnie spokojna reakcja pomagiera i "dyskretny uśmieszek", no i oczywiście wisienka na torcie która przekonuje mnie jak faule podczas meczu z San Marino...