@up mogłem napisać tylko "ja pierdole
" ale jako iż sadistic momentami uczy i bawi to napiszę Ci krótko. Pan biegnący z jajowatą piłką musi przekroczyć linię końcową(end zone) i zrobić tzw. PRZYŁOŻENIE. Czyli przyłożyć piłkę za linią lub jeśli sytuacja jest ciężka może też uderzyć w pylon lub go dotknąć. Wtedy uznawany jest punkt.
A ten małpiszon z bambusowej chatki chciał zrobić salto i efektownie zrobić przyłożenie ale ni chuja mu to nie wyszło bo piłka wyleciała mu z rąk i PRZED linią końcową .
Rozumiesz już ? Czy lekarz przy porodzie zamiast w tyłek klepnąć to przez łeb jebnął i nie czaisz bazy ?