Tymczasem na wschodzie...

mundurowe kacapy kończą imprę w kawiarni o nazwie "twierdza" na krymie...
(wrzucam jako że de facto nie są to działania wojenne)

Ten co napierdala i ten co pomaga są identyczni, to musza być bracia bliźniacy. Dobro i zło, ten zapierdoli komuś kopa w ryj, a brat pomoże i posadzi na krześle.

Dokładnie. Tylko że ten zły to nieudacznik, buty mu spadają, trafić nie może ani pięścią ani nogą, później chciał automat od kolegi to ten go olał ciepłym moczem. Gwiazda wieczoru.

zastanawiam się, czy oni też używają określenia "mój kraj - taki piękny"

jak to ukraina

przecież to jeden chuj borowiku

Czy kacap czy szoszon to jeden chuj. Dzicz i tyle.

Ten najebany łysawy w dresie co przeklina i kopie młodych to przynajmniej pułkownik. Pewnie mu się nie udało wyrwać jakiejś małolaty, ziomy go wyśmiali więc wrócił z obstawą i pokazał kto tu rządzi. Standard w ruskim mirze.

Ja tam juz kurwa nie wiem kto kogo i za co leje na tych filmach. Kazdy gada po rusku, wojna jest ale normalnie imprezuja... Co za surrealistyczna rzeczywistość. Podczas drugiej WŚ kolaboranci sobie prowadzili takie życie towarzyskie z okupantami, a reszta albo przestraszona albo kombinowała jak ich sie pozbyć

A to dlatego, że tutaj nie ma mowy w ogóle o kolaboracji, czy ukraińcach. Jak sama nazwa wskazuje, dzieje się to na Krymie. Jeszcze na długo przed aneksją, mieszkańcy Krymu uważali się za Rosjan. Tam, za mówienie po ukraińsku można było zwyczajnie wyłapać kokosa (nie chodzi o owoc). O wiele bezpieczniej, było mówić po polsku. Jedyna proukraińska i proeuropejska ludność na Krymie, to tatarzy. Dlatego jak słyszę, że Putin ustawił wyniki głosowania po aneksji, to mnie na śmiech bierze. Tak jestem ekspertem. Zjechałem Krym wzdłuż i wszerz.

ruSSkie ścierwa

Nie chcieli przyjść do WKU, to WKU przyszłą do nich...

Ja tam juz kurwa nie wiem kto kogo i za co leje na tych filmach. Kazdy gada po rusku, wojna jest ale normalnie imprezuja... Co za surrealistyczna rzeczywistość. Podczas drugiej WŚ kolaboranci sobie prowadzili takie życie towarzyskie z okupantami, a reszta albo przestraszona albo kombinowała jak ich sie pozbyć

Prawie zauważyłeś, że wojna nie równa się imprezom. Ciekawe nie prawda? Czy to może znaczyć, że to chuj nie wojna?

rozpierdol

Dokładnie tak.

polsatnews.pl/wiadomosc/2024-02-25/krym-bojka-w-kawiarni-rosyjscy-zoln...

Normalny ruski pobór do wojska, nie wiem w czym problem.

jak to ukraina

przeciez masz baranie napisane ze to krym, ruskie tam siedza od 10 lat

Ja tam juz kurwa nie wiem kto kogo i za co leje na tych filmach. Kazdy gada po rusku, wojna jest ale normalnie imprezuja... Co za surrealistyczna rzeczywistość. Podczas drugiej WŚ kolaboranci sobie prowadzili takie życie towarzyskie z okupantami, a reszta albo przestraszona albo kombinowała jak ich sie pozbyć

ale co ty pierdolisz, podczas wojny zyciowe toczy sie normalnie jesli to nie sa tereny dzialan wojennych. poza tym to jest kurwa krym, wiec czemu ruskie nie maja sie bawic/.

Ostatnio chłop co reportaż robił z kijowa, pierdolił o wojnie, o pomocy, a z tyłu baby z siatami zapierdalają, inny chłop pije za sklepem, drugi szcza za bramą, .

no ale to według ciebie nie powinni robić zakupów? i 100% chłopa na front? a utrzymanie infrastruktury powierzyć matce boskiej?

W czasie II WŚ w Polsce odbywało się normalne życie towarzyskie. Za dużo filmów o konspiracji...

Kolego wiem, że jakieś życie towarzyskie było i trwalo, ale nie powiesz mi, że przeciętny Kowalski sobie szedł na potańówe jak na tym filmie. Było to zarezerwowane dla innych sfer (czesto wyzszysz, arystokracji etc) i jak wspomniałem, okupanta i kolaboranta. Wśród nich byli tez tacy co wyciągali informacje albo czerpali korzyści dla siebie czyli swoich rodzin. Jednak żaden szarak nie otwierał "tanecznej budy" i nikt nie swietowal. Były miejsca spotkań i pewnej ucieczki od tego, ale był strach i niekiedy brak przyzwolenia. Czytałem dość sporo baaa nawet mature pisałem z tej tematyki i wiem jak to się mniej więcej kręciło. Nawet kto miał szczęści słyszał od babci/dziadka jak to wyglądało. Ciężko było czasami o kawałek mięsa, a Tobie się wydaje że bankiet wyprawiali na prowincjach i biednych częściach miasta? Moich dziadków do obozu wywieźli tam to musieli balować do rana... Nie ma porownania do tego co było wtedy a jest na tych filmach. Groza wojny, która ogarnęła kiedyś Europe chyba nie jest przez część społeczeństwa ogarnięta....

Ps. Tak seks ludzie podczas wojny uprawiali, walczyli o przeżycie itp itd... Są książki co się w PRL-u działo... Takich imprez wielu nie widziało... Ale powtarzam odczas drugiej WŚ to było dla nielicznych (mogles sie tam dostac jako sluga albo kobieta do towarzystwa), a nie dla wszystkich jak na materiale. Chyba że tam są same znakomite osobistości i obserwujemy baronów, hrabiostwo i inne wysokie sfery, które zaszczyciły ten w co chce wierzyć wyśmienity lokal.

Dziwna jest ta wojna