Trochę tego nie rozumiem.
Skoro taki typ ucieka, to znaczy, że ma sporo za skórą albo jest nie do końca sprawny psychicznie. W obu przypadkach powinno to skutkować wyeliminowaniem takiej jednostki ze społeczeństwa (i nie chodzi mi tu o wyeliminowanie osób chorych psychicznie, a takich, które stwarzają zagrożenie dla pozostałych).
Rozumiem, że można mieć na uwadze to, że typ ma rodzinę i może osierocić dziecko czy coś w ten deseń, jednak takie dziecko i tak ojca nawet nie rozpozna jak wyjdzie z paki po kilku/kilkunastu latach.
W takiej sytuacji myślę, że ostrzelanie takiego samochodu jak najwcześniej jest słuszną decyzją. Skoro podjął się ucieczki to powinien być świadomy ryzyka (jeśli nie jest, cóż - nieznajomość prawa szkodzi).
Ostrzelanie samochodu nie jest jednoznaczne z próbą/usiłowaniem zabójstwa. W pierwszej kolejności powinno zadbać się o bezpieczeństwo osób postronnych. Jeśli taki gość nie będzie w tym przeszkadzał, to się zatrzyma i co najwyżej otrzyma jakiś skromny wyrok. Jeśli dalej stwarza zagrożenie, to powinien się liczyć z bezwzględnością środków służących do zatrzymania pojazdu.
Przy tym warto też wziąć pod uwagę drugą stronę - ucieczka przed policją nie powinna być bezwzględnie zakazana. Jeśli kierowca nie zatrzyma się do kontroli, to powinien (i powinien) mieć prawo do dojechania do najbliższego posterunku [edit: pierwszego po drodze, trzeba wziąć pod uwagę nieznajomość okolicy] by potwierdzić dane policjantów, jeśli uważa, że mogą to być oszuści przebrani za policję (a były już takie akcje.)
Zasada wtedy powinna być taka, że kierowca nie spierdala po bocznych uliczkach, nie taranuje innych pojazdów i nie generuje sytuacji niebezpiecznych. Policja z kolei nie powinna go ścigać (próbując zatrzymać), a jechać za nim do najbliższego komisariatu (o ile kierowca nie odpierdala czegoś na drodze).
Jeśli w tej sytuacji, policjant będzie próbował siłą zatrzymać pojazd, to kierowca (zresztą, słusznie), powinien mieć możliwość ucieczki. I właśnie w takich sytuacjach przydaje się obecność kamery, bez możliwości wyłączenia jej przez policjanta. Żeby później nie było nieścisłości, że policjant zaczął ściągać kierowcę do rowu, a potem go zajebał tłumacząc się, że tamten uciekał bez zamiaru zjechania na komisariat.
Nawet gdyby zdarzyło się jakiemuś policjantowi odjebać taki numer, to jeszcze szybciej on byłby odjebany z szeregów