Prezydent na Ukrainie przed wojną:
Produkt marketingowy dzisiejszy:
Kretynie jeden, choć nazwać cię kretynem to obraza dla wszystkich kretynów. Tak ciężko dociąć te twoje wypociny? Masz nawet narzędzie do tego w swoim telefonie. Nie tylko ty, ale i miliony podobnych leniwych debili robi skriny ze stanem baterii, godziną, włączonym wifi i wielkimi jak dupa twojej żony / dziewczyny (o ile ją masz) w chuj niepotrzebnymi, czarnymi pasami startowymi. Po wysraniu się dupę też nadstawiasz psu, by ci wylizał, bo nie chce ci się dupy wytrzeć, czy nie podcierasz jej wcale i czekasz, aż gówno zaschnie i samo odpadnie? Widzisz barani łbie różnicę u mnie, a u ciebie?
A nie pomyślałeś, że mi się nie chciało, a ty zrobiłeś to za mnie? Łap piwko! A może też chciałem zachować źródła..? Kto wie... Poza tym, u ciebie nie widzę mojego tekstu o tym, że jedno, to Prezydent na Ukrainie, a drugie, to wyrób marketingowy.
Jak już wycinasz, to ostrożnie, a nie, jak leci. Kiedyś wycinano, jak leci. Pewnie pamiętasz...