W pewnym mieście 200 tysięcznym, budowli ochronnych jest 124, są to miejsca dla 9% ludzi miasta i tak nie wiadomo gdzie są, bo jak coś, to można sabotować, a poza tym debile z ratusza nie chcą wywoływać paniki i rozwieszą kartki wiodące dopiero w ostateczności. Chciałbym to zobaczyć, jak jakiś pionek z ratusza rozwiesza kartki w mieście. Wiem, że jeden jest pod ratuszem, a jeden w domu prywatnym, choć to bardziej miejsce ukrycia. Wiem też, że są tam jeszcze 4 typowe schrony, ale nie wiem dokładnie gdzie. Wiele obiektów, sugerując się zdjęciami 'z przed lat' znajduje się na prywatnych posesjach, w sam raz właściciel może zadźgać. Jednak to wszystko to nic.
Cytat:
Ja mam schron w piwnicy, zgrzewkę niegazowanej cisowianki i pół paczki krakersów więc atom mi nie straszny
Tak się zacząłem zastanawiać całkiem serio po tym co napisał @lucilla , że w tym momencie coś się dzieje, burza, wichura, śnieżyca były przykłady ostatnio: mam dwa serki topione, cebulę, kilka plasterków szynki, smalec i masło. Dodatkowo 2 paczki draży, połowę paczki kruchych ciasteczek, 4 słoiki z ogórkami, pół litra oleju, kilogram mąki, pół kilo cukru, paczkę makaronu, 4 woreczki kaszy jaglanej i pół opakowania soli, aha i mały słoik dżemu i pół opakowania ibupromu. Nie mam alternatywnego źródła światła, lekarstw, awaryjnego źródła prądu, ale mam za to cb radio, które może chodzić mi na aku z auta, a jako, że nie chce mi się pierniczyć z uprawnieniami i nie stać mnie na krótkofalarstwo to zrobię jak pewnie większość osób i będę nasłuchiwał na 19 kanale, aż padnie aku. Jedzenia mam na nie wiem ile, bo przecież sklep jest obok, jeśli nie będzie prądu wraz z terminalami to o sklepie pomyśli chyba całe pobliskie osiedle więc dupa. Śmieję się z pripersów, że są walnięci, ale jednak trochę racji mają, no poza tym gościem z Mazur, który co tydzień chyba robi ćwiczenia rodzinie i chodzi uzbrojony z sąsiadem patrolując okolicę dronem. Strach trafić na takiego, a te pukawki to chyba prawdziwe mają, bo na biednych nie wyglądają, a że przyodziani po wojskowemu to pierwsi na odstrzał. W każdym razie, w podobnej do mojej, a nawet gorszej sytuacji jest wiele innych ludzi a nawet rodzin, bo przecież spożywczy jest za rogiem, a do castoramy jest 10 minut... może faktycznie krakersy cisowianka i luźny kalafior