wilkoala napisał/a:
Zrobienie czasem czegoś miłego z własnej woli i bez przymusu chyba nie mieści się w definicji "pantoflarstwa".
Tym bardziej że potem ma chłop spokój na kacu, a za to nie zapłacisz kartą MasterCard.
Co innego z własnej woli, a co innego bo: chce bez zbędnego pierdolenia pójść do kolegi na chlanie, bez wisków, bez marudzenia.
A dalszy jego post, tłumaczący się, to tylko głupie wymówki, gdy już zorientował się, że pierdolnął gafę i wyszedł na pizdę, podczas gdy sam, próbował się "mądrzyć", wyszedł na frajera
Ja osobiście też, nie widzę nic złego w obdarowywaniu lubej kwiatami itd. Ale tamten post
ewidentnie wskazywał na to, że robi to po to, by uniknąć pierdolenia, czyli = boi się = pantoflarz.