Wysłany:
2012-11-28, 22:08
, ID:
1613203
Zgłoś
Wersja dla imbecyli
Turysta w obcym mieście podchodzi do stojącego na rogu policjanta i pyta:
Turysta (człowiek na wycieczce dalszej niż do kibla) najczęściej nie zna miasta, w którym może i jest pierwszy raz. Nie wie, które dzielnice czy ulice są bardziej a które mniej bezpieczne, tj. jaka jest szansa dostania po ryju
- Czy ta ulica jest bezpieczna?
W związku z powyższym zwraca się do policjanta, ci są najczęściej miejscowi i przynajmniej w teorii coś wiedzą o swoim mieście, czy tu jest bezpiecznie.
- Gdyby nie była, to bym tu nie stał.
Powszechnie jest wiadomo, że policja rzadko zapuszcza się w miejsca, które faktycznie wymagałyby patrolowania, bo się boją, albo im się nie chce. Przykład - łatwiej wlepić mandaty studentom za picie piwka w parku niż szarpać się z zapitymi żulami srającymi po bramach nie mówiąc o poważniejszych interwencjach.
A teraz: Ha Ha Ha.