Ludzie od setek lat na naszym kontynencie zjadają żaby, krewetki, małże itd. W innych kręgach kulturowych też nie mają z tych większych problemów. No, ale jak to nie jest parówka z biedry ze śladową ilością mięsa, to dumny potomek husarii tego nie tknie. Ja sam nigdy nie próbowałem, po prostu mam póki co dużo smacznych alternatyw dla owadów. Ale dobrze sobie zdaję sprawę z tego, że ludzi jest powoli zbyt dużo na bycie wybrednym w kwestiach zjadanej biomasy.
Francuzi od dawna wpierdalają żaby i ślimaki, a tu zaraz będzie olaboga, że Tusk chce Polaków karmić robakami.
Niech się dziwią Ci, co w dupie byli i gówno widzieli
Owady to najczystsze źródło białka i tłuszczu zwierzęcego, ale jak ktoś lubi to niech dalej je pasztetową, salcesony i smalec.
Co kraj, to obyczaj
Francuzi od dawna wpierdalają żaby i ślimaki, a tu zaraz będzie olaboga, że Tusk chce Polaków karmić robakami.
Niech się dziwią Ci, co w dupie byli i gówno widzieli
Owady to najczystsze źródło białka i tłuszczu zwierzęcego, ale jak ktoś lubi to niech dalej je pasztetową, salcesony i smalec.
Co kraj, to obyczaj
No te se żryj te glizdy, ja tam tego nie rusze