PS. Do tych co powyżej pierdolą na Viniego: facet miał jaja, w przeciwieństwie do obecnych piłkarzyków i o to chodziło autorowi. Poza tym chyba nie znacie go z filmów Guya Richiego. Vinnie rządził na boisku, i rządzi w angielskich czarnych komediach. PS. Za Bad to the Bone drugie piwko, aż mi się T2 przypomniał.
Chuj a nie piłkarz. To nie jest boks, żeby się tak zachowywać. Gorącą głowę to powinien zostawić sobie na pójście do knajpy, albo potyczki z podwórkowymi kolegami, ew. po obiedzie jakby zupa była za słona.
Tak BTW, powtarza się pewna prawidłowość, że jak się nie ma sprytu, to używa się siły. Odnosi się to do wszystkiego, do sportu, polityki, wojen. To jest domena słabych ludzi, ale już niech stracę - dostajesz piwo za temat, ale tylko po to aby więcej ludzi mogło przeczytać mój komentarz.
Bardzo się cieszę, ze mogłem przeczytać twój komentarz. Dzięki temu wiem, ze jesteś zwykłym nieudacznikiem, chudą pizdą której wydaje się, ze to, ze ma grube pingle na oczach, czyni ja intelektualistą. Nie odpisuj.
Vinnie był zajebisty. Szkoda, ze nie pograł dłużej w The Blues. Typowy taran, zawodnik od brudnej roboty, tak jak np. Gattuso. Teraz jest już takich mało, bywał takim Pepe, ale tez sporo złagodniał. Piłka niestety robi się sportem dla aktorów, ale i tak uwielbiam ją oglądać.
PS. Do tych co powyżej pierdolą na Viniego: facet miał jaja, w przeciwieństwie do obecnych piłkarzyków i o to chodziło autorowi. Poza tym chyba nie znacie go z filmów Guya Richiego. Vinnie rządził na boisku, i rządzi w angielskich czarnych komediach. PS. Za Bad to the Bone drugie piwko, aż mi się T2 przypomniał.